wtorek, 5 września 2017

Od Rozi c.d ktoś?

Nie spodziewałam się, że w tym świecie zobaczę jeszcze żywych ludzi, a już na pewno nie spodziewałam się, że spotkam parę z trzy miesięczną córeczką. Maleństwo było słodkie. Znam brata i wiedziałam, że nie zostawił by ich samych ale zapewne zabrał by ich wracając od wiatraka. Jednak nie możemy być pewni co do tego kiedy dokładnie miastem przejdzie zombie. Zapewne nie poradzili by sobie więc cieszę się, że Drake od razu zabrał ich do domu. Gdy tylko dotarliśmy do domu w  progu stała Creepy z Kubą trzymającym ją za rękę.
- Prądu nie ma - wypaliła - myślałam, że poszliście coś z tym zrobić? 
- Taki był zamiar - odparł Drake
Oddalił się w prost do piwnicy. 
- Quicka i Alex jeszcze nie ma? - spytałam Creepy
Dziewczyna tylko przecząco pokręciła głową. Zaczynałam się o nich martwić. A jak coś im się stało? Chociaż z drugiej strony może potrzebowali chwili samotności tylko we dwoje. Dlaczego ta myśl mnie tak zirytowała. Dlaczego denerwuje mnie to, że są parą. Przecież nie powinno mnie to obchodzić. 
- Rozgośćcie się - wypaliłam 
- Dziękuje - odparła dziewczyna - A kiedy wróci ten Quick? Chciała bym wiedzieć na czym stoję.
- Nie wątpię - przytaknęłam 
Wcale się nie dziwię, że dziewczyna od razu chciała by wiedzieć czy będzie mogła tu spokojnie zostać. I czy ktoś jej nie wyrzuci. 
- Nie martw się - uspokoiłam - może i Quick rządzi ale dom należy do mnie i do Drake, a ja pozwalam wam tu być...
Dziewczyna uroczo się uśmiechnęła. A jej uśmiech był dziwnie znajomy. Ogólnie do kogoś była podobna. 
- Wracam do wiatraka - wypalił Drake przechodząc obok nas
- Sam? - spytałam
- Jutro mogę nie mieć już tej możliwości - zauważył - dziś jest jeszcze spokojnie a bez prądu nie damy rady
Miał racje. Zresztą Drake często ma racje. Kiwnęłam tylko potakująco głową.
- Ale nie pójdziesz sam - wypaliłam - idę z tobą 
- A co z nimi? - dopytał pod brudkiem wskazując naszych gości - wiesz przecież, że ten psychol najpierw strzela a pózniej zadaję pytania 
Dziewczyna nie pewnie spojrzała na swojego otyłego partnera. 
- Nie strasz ich - upomniałam - on wcale nie jest zły
- Zawszę będziesz go bronić - warknął wściekły - nawet kiedy woli Alex od ciebie 
- Od czep się Drake - ostrzegłam - on w ogóle mnie nie interesuje niech jest sobie z kim chce 
Chociaż doskonale wiedziałam, że sama się okłamuje i Drake niestety też. Odkręcił się i ruszył do drzwi które się otworzyły. A w drzwiach stanął Quick, Lexi wraz z chłopakiem o ciemnych włosach w wojskowym mundurze i dziewczyną w spodniach moro i czarnej koszulce 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz