Surprise stuknęła mnie nosem, otworzyłem oczy. Zapaliłem latarkę wiedziałem już o co chodzi. Lexi wybrała się na przechadzkę a może na siusiu. Jednak nie pokój niedzwiedzia dał mi dużo do myślenia. Założyłem kurtkę i na wszelki wypadek wziąłem ze sobą kuszę. Bo gdyby nie było realnego zagrożenia Surprise nigdy by się tak nie zachowywała.
-No to pokarz księżniczko co tam masz, prowadz- powiedziałem i ruszyłem pędem za niedzwiedziem. Surprise stanęła przed krzakiem. Pod którym dostrzegłam białe długie włosy. Kurde co za dzień.
-Surprise no już nie strasz jej. A ty wez wstań i powiedz co tutaj robisz. -Dziewczyna trzęsła się jak galareta.
- Kurczę to jest jakiś dzień sądu ostatecznego - powiedziałem niby do siebie niby do Surprise. Bo nie bardzo wiedziałem o co chodzi, ale w w oddali słyszałem jeszcze jeden głos. Rety naprawdę- pomyślałem. Czy Aleks ciągle musi ładować się w kłopoty.
- Surprise wiesz co masz robić, a ty chodz ze mną laleczko. chyba wreszcie komuś dziś odstrzelę łeb.- Dziewczyna popatrzyła na mnie oczami wielkimi jak złotówki.
- Nie zabijaj go proszę to mój brat- wybełkotała nie zrozumiale. Spowalniała mnie, plącząc się. Szarpnąłem nią wiec i warknąłem
-Idz normalnie, co posrałaś się czy jak?- w końcu doczłapałem się z tą białą kulą u nogi na tyle blisko bym mógł dostrzec jasną czuprynę kolesia i jego wyciągniętą spluwę( tak myślę ze to była spluwa) skierowana w Alex i usłyszałem jego słowa
- Taka że mierzę do ciebie z broni. Nie drażnij mnie
- Taka że mierzę do blondynki-warknąłem. Koleś obejrzał się
- tak generalnie to mam dla ciebie niespodziankę- w tym samym momencie usłyszałem że Alex odbezpieczyła pistolet. Surprise stanęła na łapy wyryczała się jak to ona umie najlepiej
- no to jak będzie koleś?- zapytałem- Zabijesz Alex czy niedzwiedza. Bo ogólnie to powiem tak, ja zabiję ci siostrę. Jeżeli zabijesz niedzwiedzia to ciebie zakatrupi Aleks, a ja poprawię a jeżeli wybierzesz drugą opcję to niedzwiedz dziś zje drugą kolacje A i jeszcze coś wspomnę kurde zapomniałem, nim tak Aleks już do końca cię zabije to najpierw odstrzeli ci jajca. Pózniej pewnie trochę cię pomęczymy no bo w końcu nie będę psuł dziewczynie zabawy. Dlatego też proponuje opcję trzecią a może i czwartą nie wiem bo się w sumie pogubiłem, może się dogadamy ja nie gryzę Aleks chyba tez nie ,ale gwarancji nie daję no w każdym razie mnie nie pogryzła ,a niedzwidz, nim się nie przejmuj on szybko reaguje na polecenia a jeżeli sam ma coś zrobić to długo myśli.Alex wszystko w porządku- zapytałem dziewczynę bo nie po koiłem się o nią
- Pewnie, i sama bym sobie poradziła- zapewniła hardo
- Tak już to widzę. Ty i złotowłosy, przytuleni w trójkącie z blondynką a nad wami gwiezdziste niebo to takie romantyczne - uśmiechnąłem się ironicznie
- Wal się, chyba jeszcze się nie obudziłeś- fuknęła
- kurde to mi się śni. Więc może przekręcę się na drugi bok. E ty, Alex a oddasz mi tą blondynkę?
- bierz ją i blondyna, skoro tego chcesz
- rety jak to zabrzmiało poczułem się jak pies gończy. A tak ogólnie to idzcie sobie może dalej sami w końcu ja mam niedzwiedzia. Nie żebym był zoofilem a tak w nawiasie to mierzysz mu w klejnoty?
- Na szczęście szybko się uczę, a twój przypadek mnie wiele nauczył. To co jaka podjąłeś decyzję- zapytała blondyna.
- Właśnie jaką -powtórzyłem jak echo wzrok kierując na blondynkę- a ty tu grzecznie stój i się bój. Możesz też powiedzieć bratu że nie lubię długo czekać.
- Właśnie jaką -powtórzyłem jak echo wzrok kierując na blondynkę- a ty tu grzecznie stój i się bój. Możesz też powiedzieć bratu że nie lubię długo czekać.