niedziela, 17 września 2017

Od Luke'a Cd Ktoś

-Gdzie jest Lexi?- spytałem z chodząc na dół. -Nigdzie nie mogę jej znaleść.
-I nie znajdziesz poszła jakiś czas temu z Drake'em- powiedziała spokojnie Amanda nie podnosząc wzroku z nad książki.
-Jak to poszła?- spytałem podchodząc do niej.- I nic nie powiedziałaś?
-To nie moja siostra- stwierdziła i uśmiechnęła się słodko. To zdenerwowało mnie jeszcze bardziej.
-Jest z Drake'em- powiedziała Pati- może są gdzieś w pobliżu.
-Nie- stwierdziłem. Znałem moją siostrę dostatecznie by wiedzieć że jak ona coś wymyśli to będą kłopoty. Chwilę zastanawiałem się gdzie by mogła pójść. Wkurzyła się na Quicka stu procentowo coś do niego czuła, a ten ją olał, wkurzyła się też na mnie że nie powiedziałem jej czego się dowiedziałem ,mimo że nie pokazywała tego po sobie. Ale co miałem jej powiedzieć że nic nie wiem bo temu kretynowi nikt nic nie mówił. Był chłopcem na posyłki i miał tylko nas poobserwować bo tak mu kazał jakiś Marek który był prawą ręką Ivana. Nie potrzebnie poszedłem do Pati ale ta też się na mnie obraziła że nic nie zrobiłem kiedy Quick do niej strzelił.
Obawiałem się tylko że poszła do szpitala ale Drake chyba by jej na to nie pozwolił. Kiedy tak obstawiałem najgorsze brama otworzyła się a moja siostra weszła do domu z jakimś kundlem na rękach. Oparła się o framugę drzwi i spojrzała na mnie.
-Gdzieś ty była?- spytałem i nawet nie próbowałem ukryć swojego zdenerwowania.
-W szpitalu- odparła beztrosko Drake wszedł i usiadł na kanapie.
-I ty jej pozwoliłeś?- zwróciłem się do Drake'a
-I tak by poszła.
-Po co?- zwróciłem się z powrotem do niej.
-Żeby się czegoś dowiedzieć.
-Przecież w piwnicy jest jeden z nich, nie musiałaś tam iść.
-Jest, i co dowiedziałeś się czegoś? Jakoś nic mi nie powiedziałeś na ten temat.
-Nie muszę ci się tłumaczyć
-Ja tobie też nie.- stwierdziła i mimo że mówiła spokojnie wiedziałem że jest wkurzona. Lexi nigdy nie mówiła co myśli i czuje.
-Jestem twoim bratem.
-Potrafię o siebie zadbać, przez rok sama sobie radziłam.- mimo że nigdy nie mówiła mi jak było przez ten rok wiedziałem że było jej ciężko.
-Wcale nie chciałem iść do wojska dobrze o tym wiesz, myślisz że chciałem żebyś była sama jak to się zaczęło?
- No właśnie, nie chciałeś. Zawsze słuchałeś rozkazów innych najpierw ojca a teraz Quicka niech zgadnę to on zabronił ci mówić czego się dowiedziałeś od tego gościa?- miała rację i doskonale o tym wiedziała.
- Za to ty zawsze robisz co ci się podoba. A ojciec nigdy ci niczego nie nakazywał.
-A ty bynajmniej miałeś ojca. Widziałam go tylko kilka dni w roku, a nawet jak był w domu to i tak miał mnie w dupie. Opiekowałam się chorą matką i niańczyłam młodszą siostrę.
-Okej wystarczy- powiedział Drake podchodząc.
-Nie wtrącaj się - powiedzieliśmy w tym samym czasie.
-Ja ciebie tez niańczyłem i Mel była stu procentowo lepsza od ciebie. Na uszach stawałem żeby wszystkie twoje wybryki nie były notowane bo przecież chciałaś iść do wojska. I uwierz nie żałuje niczego tak bardzo jak tego że jak to się zaczęło mnie nie było, może wtedy Mel i mama by żyły.- byłem na granicy wytrzymałości i nie zdawałem sobie sprawy z tego co mówię  dopiero kiedy zobaczyłem łzy w oczach Lexi zrozumiałem jak to zabrzmiało.
-Masz rację, byłam nieznośną siostrą i dla ciebie i dla Mel. Obie nie żyją przeze mnie ale bynajmniej potrafię się do tego przyznać  a ty swoją nie obecność zwalasz na ojca, mamy 21 wiek nie musiałeś iść do wojska bo tak kazał tatuś.
-Lexi- zacząłem chciałem odkręcić wszystko co mówiłem ale ona nie słuchała zabrała psa i poszła do pokoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz