Zszedłem na dół po mleko od którego już chyba się uzależniłem. Alex była nareszcie w domu. Zauważyła że schodzę i podała mi faktury.
- To rozliczenie za dzisiejszy dzień
- A zamówienia? - dopytałem
- Są uwzględnione - dodała
- Dobra spojrzę na to jutro przepraszam dziś jestem zajęty
- To co tu robisz? - dopytał Drake
- Po mleko do kuchni idę tak
- Ale jak to? - dopytał Drake
- Chłopie czego ty nie rozumiesz? Przy twojej siostrze wodą nie da się żyć.
- Wyglądasz jak by cię traktor przejechał.
- A czuję się jak by cały pociąg po mnie przeleciał
Wziąłem papiery od Alex i udałem się do kuchni. Wracając z mlekiem rzuciłem je na biurko w biurze. Dziś i tak nie miałem zamiaru tego rozkminiać. Po pierwsze nie miałem ochoty a po drugie obiecałem Roz że zaraz wrócę. Gdy wychodziłem z biura Al zawzięcie rozmawiała z Drake'em. Nie przysłuchiwałem się ale rozkminiali najwyrazniej jakiś temat. I wtedy dobiegło mnie pukanie do drzwi.
- Ki chuj - mruknął Drake - o tej porze
- Zluzuj ja otworze - powiedziałem
- To my spadamy na górę - stwierdził Drake
- Oki powiedz Roz że zaraz będę bo ktoś przylazł
- A na pewno mogę tam wejść - dopytał Drake
- No wiesz drzwi zostawiłem otwarte, na szeroko żebyś nie miał ale
- Co ciekawego robicie na forum publicznym? - dopytał Drake
- Wwaliliśmy się na jakiś czat i nabijamy się z ludzi
Oni poszli a ja otworzyłem drzwi. Stała w nich kobieta.
- Chciałam złożyć skargę szefie
I omal biedna nie spadła ze schodów jak mnie zobaczyła. No przyznam że prezencja moja była raczej nie służbowa ale żeby aż tak speszyć około 40 latkę. Jak popatrzyłem na siebie to faktycznie też bym się przewrócił bo wystąpiłem bez koszulki z rozpiętym paskiem, guzikiem z spodniach i mlekiem w ręku. Baba do mnie gada
- Przepraszam
A ja do niej co ją boli. Ona do mnie że przyszła nie w porę. A ja do niej że niech powie. Bo do biura jej nie zaproszę ponieważ już skończyłem pracę. Więc ta zaczęła skarżyć się na Al. Że za bardzo się rządzi i że w ogóle jej na ubliżała.
- Pani - zawiesiłem się
- Tereniu - dodała
- Dokładnie pani Tereso pani Aleksandra jest w tym sklepie kierownikiem mianowanym przeze mnie. Więc miała pełne prawo wyciągnąć konsekwencje z pani zachowania.
- Ale to była tylko jedna paczka - powiedziała baba - gdy by były dwie nie było by problemu
- Gdyby pani poczekała do jutra też nie było by problemu. Bo owe chipsy będą w promocji i za pięć złotych kupiła by pani dwie paczki. A tak musiała pani zapłacić 2,5 za chipsy które zostały zamiecione do kosza. Trzeba myśleć droga pani
- A jak tam pana żona? - dopytała pani Teresa
- Słucham - zdziwiłem się
Wtedy przy mnie pojawiła się Roz
- Ja ciebie o coś prosiłam - powiedziała
- Wiem kochanie ktoś zapukał otworzyłem bo Drake i Al coś zajęci byli i pani ze skarga na Al przyszła. No i pyta jak ty się czujesz i coś w tym stylu nie wiem chyba nie zrozumiałem. Znaczy ja tłumaczyłem że skończyłem pracę. Widzisz kochanie mam to mleko po które poszedłem ale ktoś zapukał no to otworzyłem
- I znów zaczną gadać na osadzie - powiedziała Roz
- Kochanie myślałem że to któryś z chłopaków
- Nie prezentujesz się oficjalnie - powiedziała Roz która była w samym szlafroku ale okej
- Kochanie jesteśmy u siebie po godzinach urzędowania i w ogóle po ja poszedłem tylko po mleko. A ta pani zaczęła ubliżać Al.
- No więc słusznie się zainteresowałeś - stwierdziła Roz
- No więc właśnie pani to wytłumaczyłem
- Ale już do końca - dopytała Roz
- Powiedziałem co miałem powiedzieć ale czy do pani dotarło to ja nie wiem
- To powiedz pani dobranoc bo łóżko nam stygnie
- Nie no znaczy tak się zawiesiłem bo nie wiem czy ta pościel była zmieniona. Bo taka trochę nie... A no właśnie pani e... Przepraszam zapomniałem pani imię więc droga pani jutro te chipsy będą w promocji a tym czasem życzę przyjemnego wieczoru i do widzenia
I zamknąłem drzwi.
- Ty siebie widzisz? - dopytała Roz jak szliśmy na górę.
- No ale co ja poradzę jak jakiś babiszon nas odwiedził. Bo we własnym domu mam prawo wyglądać jak mi się podoba. Z reszto nie szedłem na żadne spotkanie tylko po mleko. A jemu nie trzeba tłumaczyć jak się wygląda
- No choć już bo się stęskniłam - skomentowała moją wypowiedz Roz
- Rety coś mi się przypomniało
- Mianowicie? - dopytała Roz
- O robotę chodzi ale nie mieliśmy o tym gadać
- No ale powiedz jak zacząłeś
- Bo dziś zwrotka z Anglii mi przyszła i na dniach byśmy wylecieli
- Masz rację nie wiążemy pracy z sypialnią - powiedziała Roz i poszliśmy na górę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz