wtorek, 29 sierpnia 2017

Od Quicka Cd pozostali

Mimo iż jechałem powoli Surprise już ciężko dyszała i coraz bardziej zostawała w tyle. Zatrzymałem auto.
-Musimy zrobić mały postój.- rzuciłem wysiadając z auta. Podszedłem do Surprise która dowlokła się do auta i zwaliła na ziemię z łap.
-Już niedaleko moja piękna. Nawet nie mam wody. Wytrzymaj.- niedzwiedzica ciężko sapał. W oddali widać było już domek, byliśmy na skraju lasu. Drake wyszedł z auta.
-Sporo tu zimnych- powiedziałem- Jeszcze wczoraj ich tu nie było.
- Bo idą od centrum miasta, całe ogromne stado. Coś ich musiało zatrzymać. Quick słuchaj dziewczyny są w rozsypce
- Tak wiem stary myślę że powinniśmy pójść obaj i wziąć Magdę. Gówniara dobrze strzela. A trzeba zdjąć zimnych po cichu żeby nie ściągać ich więcej.
-Tak zróbmy- powiedział Drake- Za ogrodzeniem będzie bezpieczniej. Płot jest pod napięciem.
-Powaga?- zapytałem.
-No, sam to skonstruowałem. Lubię tworzyć różne pierdoły
-To wcale nie taka pierdoła, świetny pomysł. Ale dobra Drake, idz wez swoją broń i powiedz dziewczynom jaki jest plan.
-Dobra- odpowiedział. Nie wiem o czym tam rozmawiali bo po 15 minutach wyszedł.
-Możemy już iść na zwiad- powiedział.
-To lecimy. Magda, pamiętaj celuj w baniak- powiedziałem i ruszyliśmy do domku. Dotarliśmy szybko. Za ciukaliśmy po cichu zimnych. Obeszliśmy dom dookoła a pózniej wszystkie pomieszczenia. Było czysto.
-Dobra Drake to ty tu zostań z Creepy i spróbuj uruchomić ten płot tylko najpierw go sprawdz a ja podskoczę po resztę.
-Tak zróbmy- powiedział Drake. Może i mnie nie lubił ale ta sytuacja w lesie trochę ostudziła naszą wzajemną wrogość. Pobiegłem do auta. Złożyłem tylne siedzenie. Wkoło wozu zauważyłem kilku zimnych. Alex stała przy Niespodziance.
-Chciały ją zjeść- wymamrotała.
- Nie ruszyły jej?
-Nie, pozabijałam ich. Co jej jest.
-Zmęczyła się tylko. Biegłą z pełnym brzuchem, chce jej się pić Zapakujemy ją do auta i spadamy. - złożyłem niezbędne siedzenia i po szedłem po Surprise. Ciężko oddychała.
-Już dobrze księżniczko, choć do samochodu- powoli się podniosła i poczłapała za mną.- Wskakuj- nakazałem i niedzwiedzica zapakowała się do środka.Wsiadłem do auta i powoli ruszyliśmy w stronę domku.
Drake już stał przy bramie i pokazał że jest ok. Wjechaliśmy za bram a ona automatycznie się zamknęła. No wreszcie byliśmy bezpieczni. Przynajmniej na jakiś czas.
-Trzeba to opić -powiedział Drake uśmiechając się-  mam coś specjalnego na tę okazję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz