Razem z Grzesikiem docuciliśmy Borysa a ten się zerwał i gada
- Ale co?
- Nic śpisz na służbie
- Ta... ta wpierdol dostałem
- Bo masz jęzor za długi - powiedziałem
- A wy słyszeliście Warszawę - powiedział Grzesiek
- Ta... ja to słyszałem - stwierdziłem - i blondynka też bo słyszałem jej o Boże
- Ja pierdole no to jak my to powiemy szefowi. Kurwa czy te araby nie mogły przywieść wielbłąda - powiedział Grzesiek - jak my mu powiemy że oni księżniczkę mu przywiezli
- A ja to swoją drogą się mu dziwię - stwierdził Borys - ja to bym zabił ich na śmierć wszystkich jak leci
- Ale słyszałeś jak to było z tymi sukami - stwierdziłem - myślicie że ona to słyszała. Borys idz się dowiedz
- A co ja wtyka jestem
- A nie jesteś?
- Ta teraz to wasza chyba
- E ludzie - powiedział Grzesiek - ale szefo to nas wymiksował z imprezy ogólnie
- No - stwierdziłem - coś chyba szykuje. I chyba ja nie chcę wiedzieć. Są przecież typy z pod ciemnej gwiazdy które załatwiają brudną robotę. To my po co?
- Chuj wie - powiedział Grzesiek - byle rodzinę mi przywiezli. Zgred nas na niezłą minę wpierdolił, ale chuj ja chcę mieć własną rodzinę przy sobie. Mogę być tą pierdoloną mafią
- Ta... gdybym ja wiedział - powiedziałem - to za chuj bym tu nie przyjechał. Chociaż w sumie, paść jak kaczka. Nie znasz dnia ani godziny chłopie
- A ja wam powiem że z Ivanem dobrze by było - powiedział Borys
- No a do nas strzelał jak do kaczek, śmiały się te ruskie że se celność trenują na nas. Tu przynajmniej jako tako jest. Szef ogarnia jakoś te potwory - stwierdziłem
- Ta ale jakie on jazdy ma daj spokój - powiedział Borys - to co ja się wczoraj naoglądałem to wieta co mógł bym się podniecić, spuścić, załamać i za bać jednocześnie. I ja to nie rozumiem jak to tak ze spokojem można coś tam z jakimś kwiatkami kombinować chuj wie o co im tam chodziło. Ale wpadł ten koleś co go pilnować miałem i odgraża się temu naszemu szefowi. Wyzywa go tam, kozaczy.
- No szef miał spluwę to mógł go odstrzelić - stwierdziłem
- Ta on to w spodniach ino był. Wsio na krzesełku leżało drzwi otwarte były to widziałem. Nie upilnowałem gada cud że żyje. Ale ten kolo mógł na spoko wziązć tą spluwę i go zajebać że szefa. Ten kurwa jakieś kwiatki rozkminia ja nie mogę. Najpierw na niego ryknął żeby posadził dupę, a potem wpierdzielał tą swoją gadkę jak to on. Niby spokojnie a chuj wie o co mu chodzi. I na jakimś kwiatku był skupiony kompletnie nawet nie patrzył na tamtego.
- Ale co tulipana miał w ręku? - zapytałem
- Nie no siedział na wyrku. Oparty o ścianę ta jego coś się darła na tego kolesia i siedziała tamtemu na kolanach że szefowi. A tamten coś z tymi kwiatkami wydziwiał.
- Może jej się jakiś wisiorek zaplątał - stwierdziłem
- Ja tam nie wiem - powiedział Borys - wczoraj chuj zrebaka tresował, bo się wkurwił to się na klaczy wyżył. Pianę na ryju miała a zrebak prawię padł. No i wczoraj mielim jechać, a dziś wyjebałem orła,
- Dwa orły - stwierdziłem - jednego chyba nie pamiętasz.
Zaczęliśmy się śmiać z niego.
- Fakt jest faktem ale jeżeli tego nie słyszał a ona słyszała. Jak my mu powiemy o tej księżniczce. - powiedziałem
- Niech oni lepiej mają dla niego coś innego niż księżniczka a tym z Warszawy trzeba zakodować niech te araby ją odeślą do domu. Niech wielbłąda mu przyślą i najlepiej samca. - powiedział Borys
- Ja to go nie rozumiem - stwierdziłem - przecież mógł by tak jak każdy z mafii mięć se harem wielbicielek i taką żonę do prezentacji.
- Ta - powiedział Borys - żona do prezentacji. Znaczy elegancka jest ale ona to mu prezentuje takie jazdy że ja to jak bym się nie ożenił to bym się już rozwiódł. Rozwiódł bym się przed ślubem z taką.
- No - stwierdziłem - urodzi się gnój i trzeba będzie mu szefować albo księzniczkować
- Chłopak będzie - stwierdził Grzesiek - całego tira niebieskiego mamy najebanego
- Połamałeś plomby? - zapytałem
- No chyba mnie nie wydarz - powiedział Grzesiek
- Przecież polegniemy obaj - stwierdziłem
- No co ty - powiedział Grzesiek - powie się jemu że transport był podejrzany i żeśmy przewietrzyli tiry.
- No nie wiem czy to przejdzie
- Nie spróbujesz się nie dowiesz - powiedział Grzesiek
- Ty to lepiej nie graj facetowi na emocjach. A ty Borys idz zobacz to tam się dzieje
- Ja to mogę iść, ale ja mu nic nie mówię. A wam powiem jak będę mógł wyjść
- Dobra to jesteśmy na łączach - powiedziałem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz