wtorek, 3 października 2017

Od Quicka

Generalnie to usłyszałem tylko dziwne słowa Mariusza.
- Huston mamy problem
- Co się dzieje zapytałem
- Ten od fajek co szefowi gadałem wcześniej to idzie szefa bić bo te dwie kobitki to one powiedziały że jedna to będzie niby szefa żona. I że one się niby dogadały z Czarnym Koniem. I ja się chciałem dowiedzieć czy to tak na prawdę było. Bo generalnie myślałem że one sobie tak przy lesie po prostu stały.
- Ty mnie nie uruchamiaj Mariusz. Nie jesteśmy u Ruskich gdzie Bułgarki w lasach stoją. Blondynka to moja narzeczona a ten od fajek to jej brat. A ta cała reszta to trochę skomplikowane ale to też jakby moja rodzina.
- Nie przyswajam ale zrozumiałem pilnować blondynki
- Dokładnie
- A szefa to ten od papierosów to co niech bije?
- Dajcie mu wolną rękę jak musi niech bije. Należy mi się za ten brzuch
- Ten u blondynki? - dopytał Mariusz
- No przecież nie u cyganki
- Ale jak to szef zrobił? Kiedy?
- Wiesz co Mariusz ja już to przerabiałem tej doby
- A że ktoś szefa już o to pytał
- Dokładnie. A co ty Mariusz nie wież jak się dzieci robi?
- Nie no wiem ale ciekaw jestem co szef odpowiedział tamtej osobie
- Że będę szukał bociana z tym kimś
- Nie nadążam za tokiem myślenia szefa
- A ja za całym tym bałaganem
- To co nie strzelać?
- Nie no co ty rodzinę chcesz mi wybić?
No i Mariusz podał przez krótkofalówkę:
- Pilnować blondynki z bocianem i puścić dwóch porąbańców luzem.
- Rozliczę cię z tego Mariusz - powiedziałem
- O kurde to szef to słyszał?
- No skoro mówisz do mnie
- Bo ja to głupi czasem jestem szefie
- No dobra jak coś to się odezwij
Oparłem się o samochód i czekałem aż z budynku wypadnie rozwścieczony Drake i Luke

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz