Gdy dojechaliśmy do domu i rozdysponowałem gdzie ma stanąć tymczasowy obóz. Wszedłem już za bramę prowadzącą do domu. Zawołał mnie staruszek
- Myślę chłopcze że przynajmniej tym uroczym paniom no i tobie muszę coś wyjaśnić. No i prośbę jedną mam.
- Słucham panie starszy
- O pokój bym prosił dla żony chociaż
- Dobrze. Proszę zawołać żonę i zapraszam do środka
Wszedłem wraz z dziadkami do domu. Dziadek od razu przeszedł do rzeczy, a dziewczyny zdębiały bo po pierwsze znów zobaczyły staruszków a po drugie dziadek zwrócił się bezpośrednio do nich.
- Drogie Panienki w Krakowie zauważyłem pań zdenerwowanie. Czarny Koń no cóż po pierwsze to nie nasz wnuk, jest do niego podobny a moja żona choruje na demencje starczą i wszystko się jej miesza, stąd się wziął wnuczek. A co do Czarnego Konia to Ivan tak go utytuował. Chłopak przeszedł piekło w Moskiewskim więzieniu. Mieliśmy tam swoich ludzi. Od apokalipsy chcieliśmy wrócić do Polski. Ja jestem profesorem i swego czasu pracowałem dla Ivana nad tym piekłem tutaj. Pracowałem bo musiałem. Zamknął nas w laboratorium właściwie to, to był ogromny instytut w którym żyliśmy z dala od rodziny. Mój syn zorganizował grupę ludzi która powoli się rozszerzała i nadal rozszerza. Jednak Ivan namierzył syna i zabił go. Pałeczkę przejął wnuczek jednak jego też ubił. Ubił wielu naszych on robi rewolucję, przewrót to nowa generacja Hitlera. Obserwowaliśmy waszego przyjaciela nie miał łatwo ale dał radę zabić własnego szefa czyli Salvadore. Pózniej nam na kilka dni zginął z horyzontu. A gdy jechałem z żoną od lekarza zobaczyłem go jak siedział na pieńku pod lasem na obrzeżach Moskwy. Już zdjęli z niego ogon i otrzymał pierścień rodowy Ivana. Pomyślałem że to dogodny moment żeby z nim porozmawiać. Jak się okazało też chciał wracać teraz już widzę do kogo tak gonił - uśmiechnął się do Rozi. Byłym zakłopotany ale pan starszy ciągnął dalej - 5 miesięcy pracowali nasi ludzie aby stworzyć tu kolonię bo to miejsce zaproponował mój przyjaciel i współpracownik Blake' em we 3 pracowaliśmy nad antidotum ale od dawna ani Blake, ani Wojdowski się nie odzywali i nie wiem co z nimi. No ale wracając do waszego przyjaciela. Miał dużo odwagi i zaufał nam by przedstawić nasz projekt jako swój Ivanowi. Gdy by to wszystko mogli byśmy wyjechać legalnie z Moskwy bo mafijnych czyli oflagowanych konwojów w całej Europie nikt nie rusza. Po za tym powstała legenda o Czarnym Koniu czyli tobie chłopcze - wskazał na mnie - Szybki jak błyskawica, nieuchwytny jak dziki mustang i ofiary to albo w czarnych workach, albo czarny popiół. Chciał bym też prosić o pokój dla mojej chorej żony.
- No z przyjemnością - powiedział Luke - ale jedynym wolnym pokojem jest pokój Quicka
- Oddam go państwu - powiedziałem błyskawicznie - mi wystarczy skóra i kawałek podłogi w kącie przy piecu
- No i właśnie za to ludzie go kochają i są mu posłuszni. On nie chciał nam szefować to my szefa z niego zrobiliśmy bo zaradny, bystry, pomysłowy a co wam mówił będę sami pewnie znacie go lepiej.
Nastało niezręczne milczenie które przerwała Rozi.
- To ja pokarze państwu ten pokój
- A ja zabiorę rzeczy - dodałem i poszliśmy
Gdy wracaliśmy oboje do reszty Różyczka się odezwała
- Żebyś się nie zdziwił z tą podłogą i czemu nic nie powiedziałeś?
- Słońce nie wiedziałem jak to ubrać w słowa byście zrozumiały więc stwierdziłem że lepiej będzie jak same zobaczycie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz