Nim zdążyłem coś odpowiedzieć na pytania mojej żony, do biura wpadła Amanda i zaczęła bredzić o jakiejś ciąży. Spławiłem ją jak tylko się dało najszybciej. Roz przysiadła na biurku.
-Wierzysz jej?
-Czemu miał bym? Amanda zawsze miesza, nie mam powodu jej wierzyć wiem jak jest. Wiem że cię wczoraj bolało. Widziałem to rano było dobrze nawet chyba cię usatysfakcjonowałem co? A ty nawet nic nie powiedziałaś że boli ,żebym przestał. I z kąt przypuszczenie że ja ciebie nie kocham? Przecież wariowałem bez ciebie, tęskniłem praktycznie nie bywałem w domu, nie jadałem i gdy by nie Damon to chyba by już mnie nie było. Pewnie bym się poddał. Jednak dzięki Damonowi jestem. I nie chciał bym żebyś myślała że jestem z tobą dla niego. Czemu ja mam wrażenie, że ktoś miesza tobie w główce? Powiedz mi co się dziej czy ktoś z domu ci dokucza? - Przyciągnąłem ją do siebie - Nie mam pojęcia jak mam tobie udowodnić żebyś mi uwierzyła - Zsunąłem ją z biurka sobie na kolana i zacząłem całować, i powoli rozbierać nie protestowała. -Kocham cię Roz bardzo kocham i naprawdę nie mówię tak żeby teraz z tobą... -No chociaż na tym biureczku eh... -I znów mi odbija widzisz? Rety jak ja ciebie tak widzę to nie zachowuję się normalnie, eh czy ja kiedyś się ogarnę? Nie wiem co w tobie jest takiego, ale naprawdę muszę się powstrzymywać bo inaczej to... No sama popatrz ty nie masz bluzeczki a ja... Ale mam tak tylko z tobą. Wtedy jak poszedłem w ten las polazły za mną 2 amazonki, jak one mnie irytowały i co one tam nie mówiły do mnie, jak prowokowały i dupa zero pod jary po prostu jesteś skazana na mnie no chyba, że ty mnie nie chcesz i o to chodzi co?
-Nie tylko się pogubiłam i czuje się wyobcowana ,wyjęta z kontekstu, widziałam, że wszyscy wypędzali ciebie do mnie i myślę że mają mi to wszystko za złe że Al...
-Już nie kończ - poprosiłem - nie miałem pojęcia. Znaczy wiedziałem, że jest zle, ale że aż tak bardzo? No ja wiem, że sporo czasu ciebie nie było ale ... no tak to nie będzie żebyś czuła się jak gość w domu. Chciał bym żebyś się mną opiekowała była obecna w moim życiu... w naszym a nie obok i to zamierzam zmienić właśnie od już - Uśmiechnąłem się. Zapiąłem jej bluzkę ku jej zaskoczeniu.
-Nie chcesz? - dopytała.
-Chcę bardzo kochanie. Tylko jest sporo do zrobienia dzisiaj, no poza tym powiedziałem że musimy pojechać do lekarza pamiętasz?
Pokiwała głową i rozpłakała się.
-Jednak jej uwierzyłeś chcesz mnie sprawdzić - krzyczała - a co jak jestem w ciąży, nie biorę tabletek a z tobą dzisiaj...
-Już spokojnie skarbie nie mam zamiaru ciebie sprawdzać i jeżeli nie chcesz nie musisz brać żadnych tabletek i zdaję sobie sprawę co wczoraj, a raczej dzisiaj zrobiłem i wiesz że ja nie potrafię na przerywanego. Wczoraj próbowałem i było do dupy. Jestem nieudacznikiem ,masz ciapę nie chłopa i na tym gruncie chyba się nie zmieni. Natomiast chciał bym żebyś znów przejęła swoje obowiązki, uwielbiam obiady gdy ty pilnujesz jak i co mają przygotować.
Damon też go przekieruję bo widzisz że on tak do wszystkich, i się wstydzi, może dla tego bo między facetami chowany? Zanim zaczniemy się szykować to coś ci pokarzę, opowiem, wytłumaczę i musisz się do tego dostosowywać rozumiesz? Znaczy nie musisz, ale chciał bym żebyś wzięła to pod uwagę? Zadecydujesz i postąpisz jak będziesz sama chciała.
Roz oglądała filmik który przyznam był nie na miejscu. A ja zacząłem jej tłumaczyć im więcej mówiłem tym bardziej się w to wciągała i może mnie nawet rozumiała? Na tym filmiku wszystkie te dziewczyny i kobiety, to matki ,żony, kochanki, córki śmietanki mafijnej. Hm nie chcę żebyś mnie zle zrozumiała, ale muszę się dziś z nimi spotkać. Mściciel robi z nimi interesy ma piękną żonę i chciał by, żebyś była częścią jego całego życia. Tego drugiego pełnego brutalizmu, łajdactwa, przemocy też. Skoro interesuje cię ciemna strona mocy to ...Czarny Koń w zasadzie umarł przestał istnieć kilka tygodni po twoim porwaniu. Gdy ciebie szukałem to sprawdzałem każdy trop który ludzie wskazali. Nadałem w telewizji komunikat i włóczyłem się sprawdzając informacje i któregoś dnia coś pękło, zagotowałem się, zacząłem obwiniać cały świat o moje nieszczęście, o utratę ciebie. Żal rósł z każdym dniem, złość z każdą chwilą, gdy leciałem nieraz 10 godzin by dowiedzieć się, że to ściema, że tam nigdy ciebie nie było, że ktoś chce mi dać zamiast ciebie własną córkę. Czarny koń ma wielu wrogów on załatwiał sprawy raczej dyplomatycznie. Teraz dyplomatą, biznesmenem jest Quick i na tej płaszczyznie daje sobie radę. Żeby oszukać przeciwnika zmieniłem wraz z charakterem, znaczy wtedy, gdy wyszła ze mnie ta bestia Mściciel zmieniłem flagi podbiłem sam siebie, dla zmyłki całą sieć, czyli wszystkie hotele, bo tym się interesuje przejmuje moja mafia, zmieniłem nazwę pod czarnym koniem, tak powstała sieć. A Mściciela to ludzie stworzyli potwora, wiec sami są sobie winni, oni mnie tak nazwali, zmieniłem się jestem twardszy i naprawdę niebezpieczny. Mam ohydnie zrytą banię, więc nie wiem czy chcesz ty być ze mną, brnąć w to ze mną, być z okrutnym mordercą który kocha cię za nic i jednocześnie morduje dla przyjemności, zabawy, nauczki, żeby ulżyć cierpieniu które narastało. Teraz jesteś i mogę tulić cię do siebie. Bardzo się boję że cię stracę, że mi znów gdzieś przepadniesz. Nasz pokój widziałaś, mam na twoim punkcie obsesje i ona rośnie, to nie jest normalne zachowanie Roz. Jesteś tu blisko siedzisz mi na kolanach a ja się boje że zaraz ktoś tu wpadnie, wyrwie mi ciebie z ramion i znów zostanę sam. Nigdy nikt nie dał mi tyle szczęścia co ty, nikt tak mnie nie kochał, nie walczył o tą miłość nie usprawiedliwiał mojej głupoty, nie bronił mnie przed światem jak ty, rozumiesz? Roz ty wiesz jak bardzo jestem pojebany, bo jestem teraz mordercą, psychopatycznym frajerem który podniesie tę atomówkę i wypierdoli połowę tego syfu w kosmos. Taki jest Mściciel taki jestem ja, twój mąż. Taki dla świata, bo on pozbawił mnie szczęścia ,życie zagrało ze mną w pokera i jak przegrałem nie dało mi się odegrać. Należysz do mnie Roz, a ja do ciebie. Chcę żebyś była mamą ,żoną ,kochanka ,moim ukojeniem, chcę ciebie, tylko ciebie. Zaprzedałem dusze diabłu, podpisałem pakt krwią. Damon dla niego to środowisko jest normalne, dobrze się tam czuje i jest tam bezpieczny, bo jest z Mścicielem. Oni wszyscy, cała największa śmietanka mafijna wiedzą kim jestem ,co mogę, wiedzą o tobie, pomagali mi szukać ciebie i dawali wszystko nawet ponad. Dziś chciał bym pokazać im swoją boginię, ciebie piękną, mądrą kobietę, moją żonę, mamę mojego syna. Chcę zdjąć im klapki z oczu pokazać inną stronę kobiety, bo dla nich jesteście dodatkiem do garniaka. Te dziewczyny, kobiety nie umieją same myśleć, są bogate, i nie ważne że dziadek ma 70 lat, ta 20 latka z nim jest, bo jest kasa są imprezy, można robić co się chce, być pustą lalunią która pokazuje dupę a mężuś bije brawo, bo inni faceci mu zazdroszczą. Nie wiem chyba za wiele powiedziałem, za bardzo odkryłem karty, ale to ty i dla tego przed tobą nie mam tajemnic, nie potrafię udawać przed tobą i nie chce. Kochanie moje wylatujemy za godzinkę nie będzie nas jakieś 3 dni, muszę pozałatwiać interesy. Wiec masz godzinkę na to by pomyśleć o nas, o mnie, o tym co robię, i o tym czy chcesz jeszcze uczestniczyć w tym moim chorym życiu. Ty podejmiesz kluczową decyzje dla nas trojga i możesz odejść, po tym co powiedziałem nawet bym się nie zdziwił i pozwolę ci na to, będę kochał cię wtedy z dala i chronił. Oddam tobie Damona, bo usłyszałem coś takiego, że jesteś ze mną bo się boisz stracić jego więc się nie bój, tylko jeżeli będziesz chciała mnie zostawić, proszę pozwól mi go widywać i ciebie chociaż raz w tygodniu...
Gdy skończyłem dopiero zdałem sobie sprawę z tego co powiedziałem, że opowiedziałem jej brutalną prawdę o sobie, że chciał bym ją wciągnąć w ten brutalizm. Jedno jednak nie przeszło mi przez gardło i dobrze, bo pokomplikował bym bardziej jej decyzję. Oboje wiele straciliśmy, wiele się działo w naszym krótkim małżeństwie, chciał bym zacząć od nowa. Teraz gdy wiem co jej jest, jak dbać o nią mógł bym, mogli byśmy pomyśleć o maluszku krótki odstęp bo faktycznie, ale oboje już się nauczyliśmy i byli byśmy razem w tych wszystkich chwilach, które każdemu z nas uciekły... Rety...Tak byłem zamyślony, że nie wiem kiedy wtuliłem się w Roz ,dopiero po jakimś czasie poczułem jak gładzi mnie po głowie a jej długie piękne włosy owijam sobie na palcu. Delikatnie ją pocałowałem .
-Przepraszam może za wiele powiedziałem Tobie proszę niech to zostanie miedzy nami - Podniosłem się - Choć skarbie musimy się uszykować do tego doktorka. Nie będę się tobie narzucał, dam ci wszystko na zimno przeanalizować i będzie tak jak postanowisz...Oboje się czegoś boimy. Dobra zamykam mordę a ty pomyśl skarbie, co byś chciała od życia, ode mnie. Ja już się nie zmienię, ale ciebie nie skrzywdzę wiesz o tym, tu nic się nie zmieniło.
W milczeniu się uszykowaliśmy ,pojechaliśmy do jednostki, podniosłem lota i z Mariuszem i Grześkiem polecieliśmy do Włoch. Posadziliśmy samolot przy szpitalu Mściciel zawsze robił co mu się podobało, po wizycie u doktorka zabrałem Roz do byłej Etny. Znała ten hotel i ludzi, więc pomyślałem, że będzie czuła się tu dobrze. Dopiero teraz się do niej odezwałem, bo ona sama nie wiem czy była w szoku, czy myślała o tym co powiedziałem, czy może się mnie bała.
-Teraz do wieczora jestem wolny, możemy pogadać, porobić coś co byś chciała. A wieczorem jadę na spotkanie już mówiłem gdzie i chciał bym wiedzieć czy będziesz mi towarzyszyła czy nie? Chcę znać twoją decyzję co do nas Roz to bardzo dla mnie ważne i boję się tego co usłyszę, ale nie lubię nie wiedzieć więc może mi powiesz? Po co to ciągnąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz