Patrzyłam jak Quick odjeżdża. Chyba przesadziłam. To wszystko przeze mnie. Znowu. Ech, życie.
-Nawet się nie odzywaj- powiedziałam do Drake który miał zamiar prawić swoje mądrości. Z pokoju wyszła Creepy.
-Co jest?- spytała zaspanym głosem ziewając.
-Nic- odparłam.- Drake to idiota- dodałam cicho i wyszłam z domku. Od razu owiał mnie zimny wiatr, przydało by się wziąć kurtkę. Ale nie miałam zamiaru marnować czasu. Byłam prawie pewna gdzie jest Quick. Już pewnie jest niedaleko.Spotkałam po drodze kilku zimnych, ale cicho przemykałam obok.
Zauważyłam już jaskinię. Niestety go tam nie było. Byłam prawie pewna że tu będzie. Poszłam do strumyka. Poczułam ulgę kiedy za uwarzyłam Niespodziankę. Quickowi nic nie było, chyba. No bynajmniej, raczej nie spotkał trupów. Bez koszulki pochylał się nad... fuuj, rozciętą sarną , jeleniem czy innym zwierzęciem tego typu. Całe plecy miał w siniakach. Niepewnie podeszłam bliżej. Usiadłam obok patrząc na wodę.
- Mam cię przeprosić?- spytałam.
-nie musisz to ja zrobiłem błąd- odparł nie podnosząc na mnie wzroku.
-Wrócisz?
- Nie , wyjechałem po to by nie musieć na was patrzeć.- to zabolało, nie powinno a jednak.
-Wiesz co wal się- powiedziałam podnosząc się. Chyba dopiero teraz zdał sobie sprawę jak to zabrzmiało. Zostawił tą sarnę i spojrzał na mnie.
-Alex...
Ale ja nie słuchałam po prostu odeszłam. Nagle się zatrzymałam i się odkręciłam.
-Wiesz mimo że jesteś dupkiem i mam ochotę cię udusić to się mnie nie pozbędziesz, nie ważne co powiesz. Obiecałam że pomogę ci znaleść siostrę a ty pózniej pomożesz mi. Jeśli nie dotrzymujesz umów twój problem mam to gdzieś ale jak ja obiecuję to dotrzymuje umowy. A więc będziesz mnie znosić czy ci się to podoba czy nie.
Oburzona z powrotem usiadłam obok niego.
-Alex, pomogę ci go znaleść. Możemy wyruszyć nawet teraz.
Zrobiło mi się lepiej. Zawsze byłam realistką a teraz optymizm brata przeszedł na mnie. Wiedziałam że jest tylko 50% szans na to że Luk żyje a 30 że jeszcze jest w Polsce. W gorsze dni zaczynałam myśleć że on nie żyje. Quick na pewno wiedział że nie mam pewności czy go znajdziemy a on mimo to zaproponował że poszukamy mojego brata mimo że nie znalezliśmy jeszcze jego siostry. Pod wpływem emocji pocałowałam go. Na pewno będę tego żałować ale czasem po prostu nie myślę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz