Jego wyznanie mnie wmurowało, nikt nigdy nie wyznał mi miłości. Czy bawiłam się jego uczuciami? Nie chciałam, nawet tego nie zauważyłam. Chyba pierwszy raz w życiu nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Nie wiedziałam co mam o tym myśleć a tym bardziej co czuję. I po mimo tylu słów, o wiele ważniejszych. Zadałam chyba najgłupsze pytanie z możliwych ,w tej sytuacji.
-Surprise jest w ciąży?
Quick spojrzał na mnie zdziwiony, jakby nie rozumiał w ogóle co do niego mówię i nic dziwnego. Właśnie wyznał mi miłość a ja pytam o niedzwiedzia. Tak chyba miał racje, chyba naprawdę bawię się jego uczuciami. Dlaczego zawsze kiedy się denerwuję muszę powiedzieć coś głupiego? Dlaczego nie mogę być opanowana jak mój brat i zawsze wiedzieć co powiedzieć? Po chwili Quick się roześmiał.
-Chyba. Wracaj do domu- powtórzył opanowanym głosem choć lekko rozbawionym.
-Nie rozkazuj mi- powiedziałam. I podeszłam bliżej. Był dobrze zbudowany co świadczyło że dużo czasu przebywał na siłowni. Ale od razu spojrzałam w jego granatowe oczy by mi czegoś nie zarzucił, dopiero co o to się kłóciliśmy.- Już powiedziałam że się mnie nie pozbędziesz. Quick przepraszam, naprawdę. Nie bawię się tobą, chyba.
-Chyba?- dopytał uśmiechając się.
- Bardzo śmieszne. To co teraz?- spytałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz