-Ja umów dotrzymuję, słońce. Co z Drake'em i resztą?- martwiłem się mimo wszystko.- Masz rację jestem dupkiem ale sprawiedliwym. Znalezienie twojego Luke'a to sprawa honoru. Obiecałem, słowa dotrzymam po za tym Alex hmm- nie wiem co myśleć chyba dla niej zrobiłbym wszystko.
Jednak jej pocałunek ,mimo iż w pliczek , sprawił że ześwirowałem. Odskoczyłem od niej. Pierwszy raz pocałowała mnie dziewczyna choć w policzek ale zawsze.
-To jak to jest nie cierpisz mnie a jednocześnie całujesz? Kurwa Alex co ty ze mną robisz? Znajdę Luke'a a ty już wiesz ja nic nie umiem , tego nie da się rady nauczyć, to trzeba przeżyć. Możesz mnie nienawidzić możesz zrobić ze mną co chcesz. Nie wiem nic o miłości, seksie, życiu. Dwoje ludzi, moi starzy odkąd pamiętam mieli oddzielne życie i sypialnie. Siora się kurwiła, pewnie na złość. Znajdę twojego Luke'a za cenę własnego życia ale proszę nie baw się mną, moimi...- nie miałem odwagi kończyć. Miałem włożyć łanię na ruszt żeby się piekła ale Surprise ją zeżarła.
-Muszę upolować coś- rzuciłem- Jestem głodny a Surprise ma w sobie dwie niespodzianki. - bez żadnej odpowiedzi poszedłem w las.
-Quick- dobiegł mnie głos Alex.
-Wracaj do chałupy i nie baw się moimi uczuciami. Mam dość wszystkich oprócz ciebie chcesz to się obrażaj wali mnie to. Ale znajdę tego twojego Luke'a tylko siedz w tej pierdolonej chałupie. Znajdę go i róbcie co chcecie, wali mnie to. Podniosłem ręce w geście poddania. Nie wiem jak ty ale ja czuję coś dziwnego w sobie tam gdzieś w środku możesz mnie zwyzywać, pobić ale żadna siła nie pozwoli mi tego oddać, jednak jeżeli ktoś zrobi ci krzywdę a ja się o tym dowiem znajdę i zabiję choć by to był Luke i był na końcu świata. Wiem co teraz myślisz. Tak Al kurwa, jestem psychopatycznym mordercą i chyba się kurwa zakochałem w tobie Alex.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz