piątek, 10 listopada 2017

Od Krzyśka

To nie było far tylko rodzinka mogła zebrać się przy stole na tej całej delegacji. Cała reszta miała siedzieć w pokojach bo tam nie było kamer. Tylko ja Witek, Mateusz i profesorowa siedzieliśmy w kuchni. I szykowaliśmy te różne dania. Tylko babka mogła wychodzić na salon. Nas uprzedził Drake że mamy uważać na słowa. Bo jest tu kamera. I jak ktoś się wysypie to wpierdol dostanie. Tym razem od niego nie od Quicka. I do mnie bezpośrednio powiedział żebym go nie denerwował. Bo niedawno pogodził się z jego siostrą. I nie chce żebym wkurwiał tego Quicka. Ten furiat z reszto też się trochę zmienił. Przeważnie tkwił w swoim biurze i załatwiał jakieś papiery. No i uspokoił się bardzo. Jakiś taki ugłaskany się stał. Ba nawet był miły bym powiedział. Od Roz raczej trzymałem się z daleka. A i on odrobinę zmieniła do mnie podejście. Nie wpuszczała mnie do nich do pokoju, jeżeli coś pogadaliśmy to albo w salonie albo w kuchni. Bo jak jej mężuś się spózniał to ona sama mu jedzenie robiła. Też się zmieniła stała się prawdziwą mamusią i żonusią. Tylko teraz chyba ona miała jakieś jazdy seksualne. Bo odkąd się pogodzili to czasami nawet do biura do niego chodziła. Siedziałem w salonie to słyszałem jak przekręca klucz w drzwiach więc co mogli robić. No i Roz wydoroślała przez ten czas. Z takiej szczeniary jak ją poznałem stała się prawdziwą kobietą. Przy której naprawdę można było się zakręcić. A jak się jeszcze odwaliła do tej delegacji to ja sam miałem na nią ochotę jak kręciła się po kuchni. No i z angielskim nie miała problemów. Oni to mieli chyba jakiś układ. Bo Drake to też tylko ciągle siedział przy telewizorze ale pieniądze to dostawał. Miał do dyspozycji własny samochód i on i Luke i strasznie skumał się z Quickiem. Już normalnie stawał się prawie jak on. Chciałem z nim pogadać. Może udało by się przeforsować żebym poleciał z nimi do Anglii tam bym się urwał gdzieś znalazł robotę i bym miał z głowy to piekło. Tylko jak tu z nim gadać. Jedyne co mnie tu interesowało to Roz. Ale ona w sumie nigdy nie zwracała uwagi jak na faceta. Było fajnie jak tamtego nie było. A teraz to już prawie mnie nie dostrzegała. A może tylko trzymała się ode mnie z dala żeby nie wkurzać tego szajbusa. No i niedługo święta... Chociaż nie wiem na co się ciesze. Bo w ostatnie to żeśmy jakąś kaszę jedli. No teraz niby jest co jeść ale raczej nic nie wskazuje na to żeby oni coś planowali. Podsłuchałem pod ich sypialnią że mają wracać we wigilię ale tylko tyle. Więc ogólnie lipa. No i zimni zaczęli się znów pokazywać. I jeszcze te kamery. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz