W chacie był ogólny raban i zamieszanie. Każdy coś robił Damon wylądował u mnie w gabinecie. No i do tego co chwilę przybiegała babcia. Stawiała mi jakieś dania na próbę. I brudziła mi papiery rety tak się nie da pracować.
- Mistrzu do ciebie nic nie mam idziemy zlokalizować mamusię.
Wziąłem Damona na ręce. Najpierw dostałem w łeb z grzechotki. - Ja ci ją kiedyś zabiorę - powiedziałem do niego - ja to nie wiem synek ty to mózgu nie masz ty jak się walisz to nie płaczesz, a jak mnie walniesz to mi się gwiazdy pokazują.
Roz kręciła się w kuchni. Okazało się że w ciemno robi jakiś deser. Oczywiście zacząłem ją zaczepiać bo mi się nudziło.
- Nie przeszkadzajcie mi - śmiała się
- Ale my się tylko po przytulać chcemy co nie mistrzu. Zobacz Damon - nachyliłem go nad galaretką i poruszyłem miską - tam się coś rusza
Damon otworzył buzię i do miski z galaretką wpadła jego ślina.
- Naprawdę - powiedziała Roz - teraz będę musiała robić nową.
- Kochanie my to wiemy oni nie, będzie nadziewana. Mistrzu chciał się po prostu dołożyć.
- Tak wy obaj to zawsze macie własne zdania. A ty to nie powinieneś pracować? - dopytała
- Zatrudniłaś mnie jako nianię zapomniałaś
- A no tak - uśmiechnęła się - zapłacę ci wieczorem bo teraz nie mam czasu - powiedziała
- Oczywiście skarbie ale ja jestem bardzo drogą nianią
- W sensie - dopytała Roz i przeklęła na głos - przez ciebie pomyliłam składniki - pożaliła się
- To przez to że masz kudłate myśli - powiedziałem - jak pada hasło zapłata to ty tylko o jednym
Roz się na mnie popatrzyła
- Ta mina mistrzu nie wróży nic dobrego ty wylądujesz bracie w swoim łóżeczku a ja idę na pierwszy ogień. Pózniej jak mama skończy tańczyć ze mną to jak się obudzisz w nocy będzie wykłócała się z tobą że się drzesz.
- I co ja mam teraz im podać na deser - pożaliła się Roz
- Hmm... - zrobiłem zamyśloną minę i udawałem że myślę
- Wiem podam im ciebie - powiedziała - jesteś słodki więc nadajesz się dorzucimy bitej śmietany na czubek czekoladkę
- Ja cię zaraz dorzucę - uśmiechnąłem się - damy im lody czekoladowe z truskawkami i bitą śmietaną
- Mam cię odprowadzić do sypialni czy już sam sobie pójdziesz - dopytała Roz
- Mogła byś mnie zaprowadzić ale ja nie wiem czy to jest dobry pomysł bo ja chyba sam nie trafie.
- Quick no nie drocz się ze mną - prosiła - zachowujesz się jak szczeniaczek
- Gdzieś to już słyszałem - dobiegł mnie głos Drake'a
Ale zamknął się bo stara się pomyliła i flaki przeze mnie znienawidzone dostał Drake. Drake zajadał się flakami
- Drake'uś a ty wiesz że to są wnętrzności świniaka - obrzydziłem mu
Drake wypluł zawartość z twarzy na podłogę.
- Jakiś przypraw trzeba dodać? - zapytała nie zadowolona babcia
- Kurwa i znów będę musiał sprzątać podłogę - powiedział Mateusz
- Mistrz się ciebie pyta - powiedziałem ostrożnie - do której pani się zwracasz po imieniu bo żadna z tu obecnych nie ma tak na imię.
- No a ja nie jestem kurwą - stwierdził Drake
- No wiesz Drake'uś to jest tak pokaż kotku co masz w środku. Ja ci pokazałem ale co do ciebie to nie jestem pewien
- Naprawdę musisz to wspominać? - dopytał Drake
- No wiesz ty przynajmniej wiesz kim jestem
- Imponujące - wypalił sarkastycznie Drake - jesteś głupkiem co do tego nie ma wątpliwości. Ale ja mam świadka kim jestem
- Ale ja wiem kim ty Drake'uś jesteś ty chyba masz świadka co masz w środku
- Al mnie widziała - stwierdził Drake
- No ona chyba wnika w ludzkie myśli a nie w majtki - powiedziałem
- Nie rozmawiajcie o takich rzeczach przy Damonie - upomniała Roz
- Ona nie wnikała ona widziała - stwierdził Drake pomijając uwagę Roz
- Jesteś pewien że tylko widziała - ciągnąłem go dalej za język
- Wiesz - zaczął Drake - po pijaku robi się dziwne rzeczy
Otworzyłem usta bo chciałem coś powiedzieć a ten dodał
- A po trzezwemu ona robi jeszcze dziwniejsze
- A jakie? - zaciekawiła się Roz
- To lepsze niż porno - stwierdził Krzysiek
- Siostra od kiedy ty taka zainteresowana jesteś?
- Drake ja to nie wiem czy ty wiesz ale twoja siostra pobiera różne lekcje w internecie
- A ty skąd o tym wiesz - oburzyła się Roz
- Bo mam główny laptop i muszę zamykać różne strony. A trochę się na tym znam. Więc wiem z którego laptopa było otwierane.
- No teraz to oszukujesz - stwierdził Drake
- Nie no powaga. Choć pokażę ci. Co prawda na przykładzie twojego laptopa nie Roz
- Ale co zle ci? - dopytał mnie Roz
- A czy ja coś mówię. Po prostu tylko stwierdzam że kłamiesz bo to co czytasz lub oglądasz trzeba odznaczyć od lat osiemnastu a ty jeszcze tyle nie masz.
- Ty to przeglądałeś? - dopytała zszokowana
- Spokojnie słonko ja nie mam na to czasu. Po prostu to zamykam i wywalam z historii
- To dlatego nie mogę pózniej tego znalezć - złapała się za twarz.
Drake popatrzył na mnie ja na niego.
- Ale masz minę - uśmiechnął się Drake
- Dobra już mnie wyeliminowałyście idziemy mistrzu pokulgać się po dywanie.
Drake poszedł za mną do sypialni gdzie Roz zostawiła otwartego, odpalonego laptopa.
- Mogę zerknąć? - dopytał
- Nie - zgasiłem laptop i zamknąłem go - ja też w to nie wnikam. Każdy ma prawo mieć prywatność.
- Widać że u ciebie mieć jej nie można - wysyczał Drake
- Głupi jesteś mówię że ja nie wnikam w niczyje strony otwierane. Po prostu trzeba kasować historię to nie będzie wyświetlała się na głównym.
- Ale naprawdę nawet nie zerknąłeś co ona tam czyta albo ogląda?
- Nie no to jest jej sprawa - powiedziałem - przecież to oczywiste
- Ale to moja siostra chciał bym wiedzieć
- A moja żona i stwierdzam że raczej nie musisz
- I tak porwę kiedyś tego laptopa - stwierdził
- A co ty myślisz że ja kulawy Drake'uś jestem. On jest zabezpieczony im złamiesz kod, w moim laptopie pokażę się buba ze smutną miną.
- Nie znasz się na tym - stwierdził
- Udowodnię ci ale na przykładzie twojego laptopu
- Mianowicie jak? - dopytał Drake
- Wezmę swój ty w swoim wpiszesz fałszywy kod lub nazwę konta o ile masz kodowany a znając ciebie masz no i zobaczysz co będzie się działo.
- A skąd ty coś takiego posiadasz? - spytał - sam to wymyśliłeś?
- Kupiłem takie zabezpieczenie od amerykańców uważam że naprawdę każdemu należy się prywatność.
- Ale nie uprzedziłeś nikogo że ty masz wgląd we wszystko
- Zapomniałem, po za tym mnie to nie interesuje
- Ale dla mnie to jest istotne - wykłócał się dalej Drake
- To uważaj co oglądasz i kasuj strony wtedy nie będę wiedział
- Ale Roz, ja naprawdę chciał bym wiedzieć. - Próbował przeforsować swoje zdanie Drake
- Sam mówiłeś że jest dorosła nie możesz jej wiecznie kontrolować no chyba że z nią pogadasz i sama ci pozwoli. Rozmowę uważam za zakończoną.
Drake się fochnął i wyszedł z sypialni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz