Zeszłam na śniadanie i podałam kartkę Saszy, ten w skupieniu ją przeczytał i spojrzał na mnie.
-Jeżeli chodzi o zdjęcie krat, jest to bezcelowe mogę dać ci nowy pokój- skomentował punkt pierwszy.
-Ale mi się podoba ten pokój- sprzeciwiłam się choć tak naprawdę wcale nie zależało mi na tym pokoju- te kraty nie koniecznie. Nie jestem w więzieniu.
-Ale nowy pokój będzie lepszy- próbował mnie przekonać.
-Ale ja chcę ten, tylko bez krat.
-No dobrze. W punkcie drugim napisałaś że chcesz wszystko wiedzieć o projekcie 113, o co dokładnie chodzi?
- No wszytko, co im wstrzykiwałeś, jak przebiega ich nauka, ile ich wszystkich jest, czy można je jakoś zabić czy mają jakiś słaby punkt, wszystko co wiesz ty.
-O ile w zamian powiesz ile ty wiesz o nich.
-Ok- zgodziłam się.
-Punkt trzeci. Chcesz móc wszędzie chodzić. Z tego co pamiętam możesz. Nie zamykam cię w pokoju już od czterech dni.
-mam na myśli że mogę sobie wyjść poza teren rezydencji.- sprostowałam.
-Jedynie w towarzystwie wyznaczonych przeze mnie ludzi. Punkt piąty, chcesz mieć umowę o pracę jako tłumacz i dostawać wynagrodzenie- spojrzał na mnie zdziwiony
-no co? wiesz ile tłumacz zarabia, a na czarno nie pracuję- oburzyłam się. - no i dodatkowo ja nie pokrywam kosztów za rzeczy mi potrzebne.
-nie rozumiem.
-No nie płace ci za to że tu mieszkam, jem, chce telewizor, laptop i jakieś słowniki.
-Po co ci to? -spytał coraz bardziej nic nie rozumiejąc.
-No skoro mam tłumaczyć co mówi projekt 113 muszę rozumieć co do mnie mówią czyli muszę nauczyć się rosyjskiego.- oczywiście to był blef ale chciałam nauczyć się języka aby wiedzieć co oni mówią między sobą.
-No dobrze ale laptopu nie mogę ci dać ani żadnego sprzętu dzięki któremu będziesz mogła się z kimś skontaktować. Szóste. Dni wolne chcesz spędzać w Polsce
-No święta, wakacje ,chce na ten czas wrócić do domu.- wiedziałam że się na to nie zgodzi ale i tak to napisałam, miałam jakąś nadzieję.
-To wykluczone.
-Ale to moja rodzina chcę mieć z nimi jakiś kontakt. - upierałam się przy swoim.
-Może kiedyś do tego wrócimy. I punkt ostatni chcesz umowę na to wszytko.
-Na to że pracuję dla ciebie pod tymi warunkami.- wyjaśniłam.
-Niech będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz