sobota, 2 grudnia 2017

Od Drake'a

Al do mnie przyszła, dała się pocałować nawet sama odwzajemniła pocałunek. Może jednak ona coś jeszcze do mnie czuje. Zdecydowanie tak łatwo nie odpuszczę. Ale wtedy wpadł ten kretyn Luke. I wypaplał że spotykam się z laskami na osadzie. One nic nie znaczą ale wiedziałem że straciłem tę jedyną szansę. I to przez Luke. Czy on wszystko potrafi zepsuć. Nie wychodziłem z pokoju. Nie miałem po co. Teraz ona na bank wszystko przekreśliła i bez wyrzutów będzie sobie z ruskiem. Znów włożyłem słuchawki w uszy. Myślałem o niej i o tym co chciała mi powiedzieć za nim wpadł Luke. Musiałem przysnąć. Ale przecież tu nawet spać nie można w spokoju. Bo jakiś kretyn wejdzie ci do pokoju i przywali ci w pysk. Zerwałem się z wyrka. W pokoju stał Luke. No nie wierze on ma czelność jeszcze przyłazić. Zaczęliśmy się nawalać aż wparowali Mariusz i Grzesiek. Grzesiek wywalił Luke. Nie wiem czego oczekiwał Mariusz
- Spadaj piesku - warknąłem - chyba że czekasz na nagrodę
Mariusz przewalił oczami i wyszedł z pokoju. Miałem nadzieje że na dziś będę miał już spokój, ale za jakąś godzinę Luke wrócił. No nie wierze tym razem to kolesia będą musieli zeskrobywać łyżką. Był wstawiony.
- Wypierdalaj - warknąłem 
Ale ten podszedł, usiadł na łóżku i wyciągnął w moją stronę flaszkę wódki.
- Julka ze mną zerwała - pożalił się 
- Nie mam zamiaru cię przytulać - odparłem, chociaż szkoda było mi gościa. Wyglądał jak wrak człowieka. Chociaż się mu należało. 
- Musimy ją odbić i to teraz. Musisz mi pomóc - wypalił
Spojrzałem na niego.
- A Jula? - dopytałem 
- Zerwała ze mną - powtórzył
- Stary nie uważasz że miała powód. Przecież zachowujesz się jak dupek w stosunku do niej. Pomogę ci - zapewniłem - ale przede wszystkim musisz przestać chlać.
Sam też chciałem odzyskać Al. Miałem plan i to dobry. Zabrałem mu flaszkę i odstawiłem na stolik.
- Chodz idziemy do Mariusza 
Luke wstał i poszedł za mną. Szybko go odnalezliśmy. Uwierzył w moją bajeczkę o tym że Quick wyrzucił nas z jachtu. I że ma nas zawieść do Polski. Nie było chwili do stracenia więc od razu wróciliśmy. 
- Luke teraz mnie słuchaj - powiedziałem - mam plan odbicia Al. Pojedziemy do domu. Znajdziemy Pati i we trójkę zejdziemy do Filipa. Zrobimy plan rezydencji. Pózniej pojedziemy do Rosji. Plan jest taki zrobimy małe bomby i rozmieścimy je w różne miejsca w Moskwie to zrobi zamieszanie, ty i Pati zrobicie napad z bronią na największy bank by zamieszanie było większe. Ja pójdę do rezydencji, zwędzę coś ruskiej kozie i wyciągnę Al. Wszystko musi być synchronizowane. I nie możemy dać się złapać. I żeby plan wypalił ty nie możesz chlać. I wcale nie musiałem wspominać o Rebece.        

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz