Cieszyłam się że ich widzę i że Luke wziął się w garść, jeśli można to tak nazwać. Lubiłam Alex i chciałam aby wróciła. Tym bardziej że tych dwoje nie radzi sobie odkąd jej nie ma. Choć Drake udawał że jest inaczej, no ale bądzmy szczerzy czy osoba która sobie radzi obcinała by palce kumplowi, druga sprawa że fałszywemu. Luke ciągle kłócił się z Julą nie żeby mi to przeszkadzało ale naprawdę powinien ograniczyć alko.
Oczywiście od razu się zgodziłam na ten plan, był dobry ale moim warunkiem było wzięcie Sonii. Naprawdę mi na niej zależało i nie chciałam znów jej zostawiać no i mogła się nam przydać. W końcu jej ojciec kilkakrotnie obrabowywał banki i zabierał ja ze sobą. Jako dziecko odwracała uwagę. A kiedy zapuszkowali jej ojca awansowała. Sonia opowiadała mi że nawet raz ją złapali, miał być proces i mieli ją zamknąć ale jak to zawsze powtarza Sonia na jej szczęście wybuchła epidemia. powaga to jest pierwsza osoba która ucieszyła się z wizyty zimnych.
Szybko ją znalazłam i wtajemniczyłam w plan. Sonia od razu się zgodziła i poszła ze mną do domu.
-A więc tak, musimy pojechać tam dzień wcześniej i zrobić rozpoznanie- od razu przeszła do interesów- a no i wszystko dzielimy równiutko na cztery.
Chłopacy byli chyba zdziwieni.
-Mówiłam że robi w tej branży od zawsze- skomentowałam.
-Chwilka, chyba zle zrozumiałaś, nam chodzi o odbicie Al- wyjaśniłem.
-Czyli nie chcecie kasy? Dla mnie lepiej.- stwierdziła.
-Nie słuchaj go jest jeszcze pijany, dzielimy na cztery.- wtrącił się Drake. - a te rozpoznanie to dobry pomysł , trzeba będzie znaleść dobre miejsca na odwrócenie uwagi.
Pózniej poszliśmy do Filipa i zrobiliśmy plany budynku. Zaczęliśmy zbierać potrzebne materiały i ruszyliśmy w długą drogę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz