On mi nie wierzy a jak w tym lesie zaczął gadać sam do siebie to znów zachciało mi się płakać.
-Co ty robisz? Dobrze się czujesz?- spytałam.
-Rozmawiam z Alfredem.- odparł jakby to było najoczywistsze na świecie.
-Ale go tu nie ma- stwierdziłam.
-Aha. A więc gdzie jest? Choć poszukamy go.
W sumie sama już nie wiedziałam czy mam się wściekać że mi nie wierzy czy śmiać że próbuje tego nie pokazywać.
Ale prawda była taka że sama nie byłam pewna gdzie mogę ich znaleść. O dziwo jak nigdy byli milczący. Podobno mogę porozumiewać się z nimi telepatycznie. No a więc spróbujmy. ,,Alfred musimy pogadać"- zawołałam w myślach. Ale to chyba nic nie dało. A więc szliśmy głębiej w las, a Drake cały czas wołał Alfreda.
Jak go nie znajdziemy wyjdę na wariatkę. A wiec się nie poddawałam i szukałam dalej, Drake wytrwale brnął w to dalej. Powoli zapadał zmrok a my błądziliśmy po lesie.
-Może wrócimy już do domu? Jutro poszukamy Alfreda znowu- obiecał.
-Drake proszę, niedługo go znajdziemy ja nie zwariowałam.
I w końcu usłyszałam głosy co pierwszy raz przyjęłam z ulgą.
-No chodz- ponagliłam Drake i po chwili zobaczyłam Alfreda. Drake chyba poważnie był zdziwiony bo musiałam go pociągnąć za sobą.
-Alfred to jest Drake -przedstawiłam go- jest moim chłopakiem a wiec było by miło gdybyście go nie zjedli.
-Ale pachnie tak ładnie- rozległ się jakiś głos nie należący do Alfreda.
-A ja jestem głodna- poskarżył się jakiś inny. I stopniowo reszta również zaczęła się pojawiać.
-Ok, Lex chyba powinniśmy już wracać- powiedział Drake wyjmując broń.
-Drake, miałeś zobaczyć Alfreda a nie do nich strzelać -upomniałam go- teraz mi wierzysz prawda? A wy go nie zjecie.- to było stwierdzenie a nie pytanie ale i tak uzyskałam odpowiedz
-To mięso a mięso się je.
-nie możesz go zjeść- odparłam
-Czemu?
-Bo to mój chłopak- ale te chyba nie rozumiały bo te dwa wciąż chciały go zjeść
-Ale ja nie pozwolę wam go zjeść Alfred powiedz coś. - nakazałam spoglądając na Alfreda.
-Nadia, Vladimir nie możecie zjeść Drake- wstawił się za mną (a raczej Drake'em bo to o jego zjedzeniu mówimy) Alfred.
-Drake schowaj broń- poprosiłam- o ni cie nie zjedzą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz