piątek, 20 października 2017

Od Quick'a

Po prysznicu wszedłem do pokoju. A Roz położyła wrzeszczącego Damona i zaczęła oglądać mnie z każdej strony świata.
- Naprawdę nic ci nie jest - stwierdziła nie dowierzając
- Naprawdę słońce - powiedziałem biorąc Damona na ręce i siadając w rogu naszej rogówki - choć do mnie.
Podałem jej Damona
- Wez go słońce
- On krzyczy - powiedziała
- Nie zwracaj na to uwagi. Chodz do mnie muszę mieć wolne ręce żeby was oboje przytulić.
Damon ryczał a ja mówiłem dalej
- Bałem się o was, bardzo się bałem. Nigdy w życiu jeszcze o nikogo się tak nie bałem
Zaczęliśmy się całować
- On nadal płacze - powiedziała Roz
- Zaraz jeszcze chwilkę
Już miałem się ruszyć gdy do pokoju wpadła Julka i prawie z niego wypadła jak nas zobaczyła.
- Jula, Jula powoli - zawołałem - przewinęłabyś Damona proszę
- Jasne i zrobię mu mleko - stwierdziła. - Luke mi opowiadał
- Oj tam czasami trzeba zrobić to co trzeba i naprawdę dzięki
- Spoko nie przeszkadzajcie sobie, ja się nim zajmę jak wam nie przeszkadzam
- Ty nigdy - stwierdziła Roz
- Tak i masz u mnie jakiś gratisik za to
Roz popatrzyła na mnie ostrym wzrokiem
- No słońce te katalogi co oglądałaś. No to ja taki transport szykuje do Włoch. Znaczy może pogadamy o tym pózniej chodzi mi o to żeby garderobę nie co zmienić. W sensie że sobie muszę coś skołować, a i na tobie wszystko wisi. Miałem dla wszystkich ale tylko Amanda na to nie zasłużyła
- I co ty Julce chcesz dać? - ostro za akcentowała
- Oj wiesz jakiś taki ekstra bonus. Coś sobie wybierze. Nie Jula
- Ja to robię bezinteresownie - stwierdziła - lubię Damona
- Fajnie słyszeć - powiedziała Roz - To tak dwa razy ekstra coś
A ja do niej na ucho
- Naprawdę dwa razy ekstra mnie
Popatrzyła na mnie zabójczym wzrokiem
- Ty się nie wychylaj
- A ty mnie nie prowokuj - uśmiechnąłem się
- Damon na karmiony i przewinięty - stwierdziła Julka - to ja spadam
Oddała mi Damona
- Pamiętaj Quick pielucha - powiedziała
- O co chodzi z pieluchą - dopytała Roz
- Jula ma patent na rzyganie. Kładziesz na ramię pieluchę i jak Damon się z rzyga to na tą pieluchę nie na ciebie
- A co mi chciałeś powiedzieć? - dopytała
- Aaa to taka trochę historia nie ciekawa. Padnięty jestem to może się położymy. Widzisz Damon jak jest najedzony i nie ma bomby a i mam patent jak go bierzesz na ręce to blisko serducha musi być czyli po lewej stronie wtedy nie beczy. No to położymy się, przytulimy i ci opowiem.
Zaczynając swoją opowieść nie wiedziałem co czeka mnie rano
- Opowiem ci o mojej matce no i o pewnym moim dlaczego ja. Moja matka była modelką. Zachłysnęła się tą telewizją, popularnością i wtedy poznała mojego ojca. Bo chciała więcej władzy i tu... - zawiesiłem się bo zdałem sobie sprawę że zrobiłem dokładnie tak samo jak mój stary - no - zacząłem mówić dalej - więc poznała mojego ojca, który był już jakimś tam posłem, ale ona chyba chciała więcej władzy i więcej pieniędzy. Więc zaczęła manipulować starym i zaszła w ciąże. I wtedy jak urodziła Amandę to był koniec jej kariery, ale pózniej nadzieje pokładała w Amandzie no i miała jakąś psychozę porodową czy coś tam. I ona trafiła do czubków a Amandą zajmowała się jakaś niańka podobno. Pózniej z tego jakoś wyszła i przyswoiła że Amanda nie spełnia jakiś tam kryteriów i urodziłem się ja. Podobno już na porodówce się mną zachwycali. Nie żebym jakoś chciał za kwitnąć przed tobą słońce bo to takie wstydliwe jest. I stara dostrzegła we mnie to coś. Już podobno brałem udział w reklamach jak byłem niemowlakiem. A pózniej ona bardziej się w to zagłębiała i brnęła. Sama się nie spełniła to mnie próbowała w to wrobić. Stąd znam tyle języków a chemię i fizykę molekularną to lubię to mój konik. Interesuję się też biologią ale w sensie istnienia bytu czyli tak jakby powiązane jest to z historią bo te egipty, faraony, araby te ich kultury też mnie fascynują.
- Księżniczka - wrzasnęła Roz
- No właśnie dlatego było takie wow. Bo pierwszy raz zobaczyłem prawdziwą księżniczkę. Nie że zachwyciło mnie jej piękno tylko to że one są takie bardzo bliskie tej starożytności jakby. Wiesz takie naturalne. Za to cię kocham słońce. Ja nie lubię żadnych plastików, botoksów. No lubię jak laska fajnie wygląda, ma fajne ciuszki, figurkę, delikatny makijaż jakieś tam błyskotki. No a ty właśnie taka jesteś. I ten twój kolor włosów, taki zajebisty. A mówią że blondynki głupie są ale ty jesteś inna. I jak bym cię tak zobaczył na ulicy bo w tamtych czasach też pewnie inaczej się prezentowałaś. I jak by ktoś mnie odblokował tak jak ty i jak bym nie wiedział ile masz lat, a nie wiedziałem to bym się zakręcił za tobą naprawdę. Ja poważnie mówię. Już teraz mnie kręcisz a jak zmienimy te ciuszki. Uuu słońce to będziesz zajebista, znaczy już jesteś. Eee - i zmieniłem temat - a co byś powiedziała na jakieś tabletki, no wiesz bo te dzieci. Znaczy no te cierpienie całe, ta cała ciąża i widzisz przeze mnie Damon urodził się wcześniej ja nie chcę byś tak cierpiała. Ja tego nie zniosę drugi raz. Ale nie zniosę też tego jak będziesz mnie izolować. Coś się ze mną dzieje. Powiem szczerze mam jakiegoś spida na baby i ja cię kocham słońce ale ty mnie nie odstawiaj na bocznice. Bo nie wyrobie, a o tych tabletkach mówię bo nie mogłem patrzeć na twoje cierpienie. I nie że cię szantażuje czy coś tylko ja po prostu sam nie ogarniam siebie. Nikt mi nigdy nie tłumaczył nic ehh... zmęczony jestem chodzimy już spać. Chyba za dużo powiedziałem nie powinienem był przepraszam. I zapomnij o tych tabletkach jakoś się ogarnę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz