sobota, 14 października 2017

Od Rozi

Wcale nie podobał mi się ten pomysł jechania do Rosji. A najgorsze że chociaż Quick mówi że nie pojedzie ostatecznie może zrobić inaczej. Przecież już nas jest dużo i ciężko jest to wszystko ogarnąć. Ludzie nadal robią co chcą, a jak dojdzie ich więcej będzie więcej kłopotów. Nie ukrywajmy że jedzenia też zacznie brakować. Rosja przestanie zaopatrywać nas w zapasy. Czy on w ogóle wie co robi... Jeszcze Ivan w piwnicy i ci ruscy którzy tu jadą. Dlatego wolałam nie przyswajać i żałuje że tak szybko mi przeszło.
- Myślisz że oni wiedzą że masz Ivana? - spytałam
- Raczej nie - odparł - przynajmniej na razie
- Więc po co tu jadą? - spytałam - będziemy mieć z nimi kłopoty
- Spokojnie słoneczko, wszystko mamy zaplanowane - pocałował mnie w czoło
- Po co robisz ten wypad do Rosji? - spytałam
I nim zdążył odpowiedzieć mi na pytanie przerwało nam pukanie do drzwi.
- Wejść - powiedział Quick
Do pokoju wszedł Borys coś tam i nawet zaczął gadać. Zrozumiałam tyle że chodzić o Ivana
- Idz - powiedziałam do Quicka
Pocałował mnie i wyszedł za Borysem. Nie miałam nawet pojęcia która jest godzina. I dopiero teraz dotarło do mnie że odkąd wróciłam do domu nie widziałam Drake. Jaka za mnie kretynka nawet nie zapytałam czy nic mu nie jest. Wcale nie podobało mi się położenie w jakim się znalazłam. Przecież była zależna od kogoś nawet do łazienki sama iść nie mogłam. Denerwowało mnie to i dlatego postanowiłam spróbować sama iść do łazienki. Przecież nie będę wrzeszczała że muszę siusiu. Usiadłam więc na łóżku i zaczęłam się zastanawiać która noga boli mnie bardziej kiedy usłyszałam pukanie do drzwi.
- Kto? - spytałam przez drzwi
Drzwi otworzył Krzysiek
- Mogę? - spytał
Poważnie akurat on...
- Tak - powiedziałam nadal zastanawiając się która noga boli mnie bardziej
- Co robisz? - spytał Krzysiek
- A nie widać? - dopytałam - siedzę i myślę... Krzysiek jak myślisz która noga boli mnie bardziej?
- Ty tak na poważnie? - spytał
Spojrzałam na niego był zdziwiony i rozbawiony. Byłam bardzo poważna o co mu chodziło?
- Tak - odparłam - Dobra zapomnij... Krzysiek co z Drake'm
- Chcesz z nim pogadać? - spytał
- Nie - odparłam szybko
Nie miałam ochoty z nim gadać. Wiem że jestem nie w porządku obwiniając go. Musiał ich zabić rozumiałam to ale nie zmieniało to faktu że zabił naszą mamę i tatę
- On żyje prawda? - dopytałam
Do było głupie pytanie skoro zapytał czy chce z nim gadać, ale musiałam to usłyszeć. Musiałam usłyszeć że on żyje.
- Jasne - powiedział - jak się czujesz?
- Dobrze - odpowiedziałam - a gdzie Quick?
- Na dole, zawołać go?
- Nie trzeba - zapewniłam
I znów zapadła niezręczna cisza.
- Zachowywałam się jak kretynka - to było bardziej stwierdzenie niż pytanie
- Trochę - przyznał - ale to zrozumiałe - dodał szybko
- Śmieją się ze mnie co?
- No co ty martwimy się o was - odparł - o ciebie i Drake
- A co z nim?
- Trochę dziwnie się zachowuje
- Bardziej dziwnie niż za zwyczaj? - dopytałam
- Zdecydowanie
Dalej gadaliśmy normalnie jak zwykle. Zaczął opowiadać o swoim życiu przed tym wszystkim. Lubiłam z nim rozmawiać między innymi dlatego. Potrafił rozmawiać o zwyczajnych rzeczach i w taki sposób jak by wydarzyły się wczoraj.
- Sorki - przerwałam mu nagle - ale tak na serio muszę do łazienki
- Mam zanieść cię do łazienki? - dopytał
- Nie - zaprzeczyłam - masz się nie śmiać jak będę próbowała do niej iść
- Zwariowałaś - oburzył się
- Nie - odparłam - nie mam złamanej nogi więc teoretycznie mogę iść. To jak pomożesz mi? - spytałam i podałam mu rękę
- To jest najgorszy pomysł na jaki wpadłaś
Ale złapał mnie za ręce. Ustałam, wspierając się na nim. I nawet zrobiłam dwa kroki kiedy ból nogi był do nie wytrzymania i zachwiałam się wpadając na niego. I akurat w tym momencie bez pukania musiała wejść Amanda.
- Co wy robicie! - wrzasnęła Amanda
- Amanda - zaczęłam spokojnie - przestań wrzeszczeć
- Wiedziałam że zdradzasz mojego brata. On jest ślepy i głupi. Te dziecko też nie jest jego
- Amanda spadaj - warknęłam
- To przestań robić głupka z mojego brata
No pięknie tylko jej było trzeba. Z podniesioną głową wyszła z pokoju i trzasnęła drzwiami. Ciekawe jakich tym razem na opowiada bajeczek.
- Idz Krzysiek - poprosiłam
- Przecież chciałaś do łazienki
- Poradzę sobie sama - zapewniłam
Odsunęłam się od niego i usiadłam na krawędzi łóżka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz