środa, 15 listopada 2017
nieznajomy
Na scenie pojawił się ktoś inny, nowy. Koleś który z niczym się nie krył. Śmiało pojawiał się wszędzie, udzielał krótkich wywiadów. Pózniej były ofiary. Latał samolotem czarnym lub jezdził szybkim czarnym autem. Jego przesłanie zawsze brzmiało tak samo. Miłość, honor, ojczyzna i szmaragdy. O co człowiekowi chodziło nikt nie wie. Schemat powtarzał się w różnych krańcach świata. Te same słowa, samolot lub szybki samochód. Po jakimś czasie nazwano go Szybkim Mścicielem. Jego przekaz zawsze był taki sam. Koleś niezle zbudowany, czarne bojówki, kurtka, wandamka na głowie, trapery, karabin maszynowy, okulary. "Czarny Koniu bój się. Bójcie się wszyscy. Nie znasz dnia ani godziny." Po tych słowach zawsze coś wybuchało. W tym samym czasie zaczęli ginąć znaczący ludzie. Lekarze, profesorowie, politycy. Koleś bez wyrazu, uczuć trząsł światem i chyba świat się go obawiał. Schemat działania wskazywał na sektę lub jakieś ugrupowanie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz