Cholerka zobaczyli mnie. Przy najmniej mam pewność że to ludzie, nie zabardzo wiem co robić. Zapomniałam już jak się odzywać przez tak długi okres czasu siedziałam tutaj i z nikim nie rozmawiałam.
- Jestem żywa! - krzyknęłam troszkę niewyraznie chociaż jak na mnie dość dobrze
- Pokaż się! - krzyknęła dziewczyna zza pleców chłopaka
- Najpierw odłużcie broń!
Chłopak przez pewien czas sie wahał lecz po upływie paru sekund odłożył kusze i krzyknął
- Wstawaj !
- Spokojnie bez nerwów bo ci żyłka pęknie - zażartowałam sobie
- Nie denerwuj mnie dziewucho !
Jak tylko to powiedział nie wytrzymałam i rzuciłam sie na niego nagle dziewczyna podniosła kusze i wycelowała ją w moim kierunku natychmiast przestałam wierzgać i zeszłam z chłopaka spojrzałam na nią z nienawiścią i już zaczęłam wybiegać gdy nagle potknęłam się o lakier do włosów
- ja pier**le !! - krzyknęłam
- no to teraz chyba nie uciekniesz
- chyba raczej nie geniuszu - szybko wstałam i złapałam się za głowę - ale boli
- Rozi weź resztę potrzebnych rzeczy i idziemy
- ok
- ja postaram się załatwić coś dzięki czemu będziemy mogli wziąć naszą pyskatą dziewuche - parsknęłam ze śmiechu i poszłam za nim
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz