czwartek, 26 października 2017

Od Rozi

Było coś bardzo nie tak. Quick po prostu mnie... nie wiem unikał. Przecież czułam że między nami coś się zmieniło. I to wszystko przez mojego kochanego braciszka. Niech go szlak jasny trafi. Wszystko się sypie już nawet nie wiem czy on nadal chce się ze mną żenić. To przez to że tak naprawdę się nie znamy a on zaczął się dowiadywać i chyba nie bardzo mu się to podoba. Było już póznio, dzień był pełen wrażeni. Więc poszliśmy spać. Znaczy ja nie mogłam usnąć. Po głowie plątało mi się za dużo myśli. A jeżeli on mnie nie kocha tylko jest ze mną ze względu na Damona. Może jak wrócił z tej Rosji chciał mi powiedzieć że to koniec ale dowiedział się że jestem w ciąży to ciągnął to dalej. A jeżeli on jutro powiem mi że między nami wszystko skończone. Jeżeli mnie zostawi, co ja wtedy zrobię. No i zabierze mi Damona w sumie to miał by rację on może mu zaoferować znacznie więcej. Właśnie widzę jak dużo. Nie musi być ze mną może mieć każdą. Dziewczyny z osady, a nawet wszystkie te damulki z bogatych domów cały czas obserwują jego ruchy. I po co on nas tu zabrał żeby pokazać nam że nie jesteśmy na jego poziomie, że się wygłupimy, żeby pokazać nam jak wiele mu zawdzięczamy i że nie dorastamy mu do pięt. On jest kimś a my... I jeszcze cały ten hotel. Handluje prochami i jeszcze ten dom uciech i panny do towarzystwa. I kiedy już uspakajałam swoje myśli wtedy ogarniał mnie niepokój. Było tu mnóstwo obcych ludzi którym nie ufałam. Było za głośno, za jasno. Chciałam nawet porozmawiać z Quickiem ale ten chyba spał. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Usiadłam na wannie i zapatrzyłam się przed siebie. Po co to wszystko? Nie nadajemy się do takiego życia. Chyba zaczęłam przegrywać tę grę. Nie chcę ich stracić. Nawet nie zorientowałam się kiedy zaczęłam płakać. Nie wiem jak długo tam siedziałam ale gdy wróciłam Damon się przebudził i zaczął płakać. Więc nakarmiłam go, chwilę ponosiłam, położyłam go do nosidełka i sama położyłam się do łóżka. Przysnęłam gdzieś dopiero nad ranem. I obudziło mnie pukanie do drzwi jednak nie otwierałam oczu. Nie wiem czy Quick obudził się już wcześniej czy jego też obudziło pukanie do drzwi ale poszedł je otworzyć. 
- Dobry dzień - powiedział obcy męski głos z Włoskim akcentem - ta przymiarka dzisiaj tak? Czy nie?
- Tak dziś wszystko aktualne - zapewnił Quick
- Cudownie - ucieszył się mężczyzna - już nie mogę się doczekać gdy ujrzę niedługą pannę młodą
Najwidoczniej mężczyzna miał lekki problem z Polskim ale starał się mówić w tym języku
- Szkoda dnia - ciągnął dalej mężczyzna - tak dużo jeszcze do załatwiania.
- Wszystko pod kontrolą przecież się nie pali
Facet chyba czegoś nie zrozumiał bo zaczął się dopytywać już po Włosku. I reszta rozmowy odbywała się właśnie w tym języku. 
Damon się przebudził i zaczął popłakiwać. Wzięłam go na ręce i znów zachciało mi się płakać. Musiałam bardzo się powstrzymywać by nie wybuchnąć płaczem. To wszystko mnie zdołowało i pokazało że chyba nie nadaję się na jego żonę. Za dużo nas różni, za dużo mamy tajemnic. Eh... pieprzona księżniczka chyba będzie mnie prześladować do końca życia. Quick w końcu skończył rozmowę i zamknął drzwi
- Taki luksus że aż się nie wyspałam - wypaliłam z uśmiechem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz