Gdy obudziłem się to Al nie było. Kurcze bolała mnie bania. A najgorsze to że nic nie pamiętałem. Niech to szlak pamiętam tę chorą aferę którą zrobił Quick mojej siostrze. Poszedłem za tym kretynem do baru. Miałem z nim pogadać. Przecież to było nie możliwe by moja siostra zdradziła Quicka. Przecież ona świata po za nim nie widzi. Pamiętam że idiota pił mleko. Kto w barze pije mleko. I kurcze ta przeklęta whisky uciął mi się film. Nie mogłem się uchlać. Nigdy nie urywał mi się film i nigdy nie miałem kaca. Wiedziałem że Quick gra w jakąś chorą grę. Ale żeby mnie naćpać. Kręciło mi się w bani. Puściłem dwa razy pawia za nim zebrałem się poszedłem do Quicka. Wychodząc z pokoju wpadłem na Aśkę no nie wierze tylko jej mi brakowało.
- Hej właśnie cię szukałam? - dopytała Aśka
- A po co?
- O co ci chodzi Drake - powiedziała - nie pamiętasz?
- Co mam pamiętać albo nie pamiętać
Kurcze nic nie pamiętałem zabije Quicka.
- Oj skarbie nie zgrywaj się
- Spadaj Aśka idę do Al
- Wczoraj cię nie obchodziła
Nie to nie może być prawdą między mną a tą wywłoką nic nie było. Cholera a jak jednak było. Przecież mam pustkę w bani. I gdzie jest Al. Muszę się dowiedzieć co robiłem. Zabiję go przecież tak się nie robi. Jak mógł mnie naćpać i zostawić samemu sobie.
- Obiecałeś że zjemy razem śniadanie - stwierdziła Aśka
- Nic ci nie obiecałem - warknąłem - i zejdz mi z oczu
- Czemu jesteś takim dupkiem
Obudziłem się w pokoju znaczy że między mną a Aśką nic nie było. Spojrzałem do góry ale niestety tu kamery nie było.
- Aśka spieprzaj
Po prostu wyczuła okazję i próbuje mi w mówić coś czego nie ma.
Zapukałem do drzwi pokoju Quicka i Roz
- Wejść - usłyszałem głos Quicka
Jak długo byłem na fazie? Quick pogodził się z Roz. Otworzyłem drzwi w środku był jeszcze Borys, Tomek, Mariusz i Grzesiek.
- Drake'uś - wypalił Quick - jak tam Yeti
- Co ty pieprzysz - warknąłem - w co ty grasz gnoju
- Drake czego mordę piłujesz - wypaliła Roz
- Mordę piłuje bo ten skurwiel mnie naćpał. Łeb mnie nawala i kompletnie urwał mi się film. A ostatnią osobą z którą gadałem byłeś ty - wrzasnąłem i przywaliłem Quickowi w mordę
To było złe posunięcie sam ledwo trzymałem się na nogach bo cały pokój mi się kręcił.
- Uspokójcie się obaj - poprosiła Roz w tym samym momencie kiedy dostałem w mordę od Tomka.
Oczywiście nie zostałem mu dłużny. Byle alfons nie będzie mi tu podskakiwał. Tomuś to nie rudy.
- Dałem się za ciebie pobić - warknąłem do Quicka unikając ciosu Tomka - wszyscy na obrażaliście mi siostrę od dziwek. Poszedłem z tobą gadać a ty mnie naćpałeś. Dorzuciłeś czegoś do tej posranej whisky i mnie zostawiłeś stary. Nie wie co robiłem ani z kim. Taki z ciebie przyjaciel...
- Obudziłeś Damona - warknęła Roz przerywając mi - mogłeś nie chlać. A ty go zostaw - rozkazała Tomkowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz