Siedziałem z ponurą miną przed barem. Gdy przysiadł się Drake
- Mogę? - dopytał
- Nie - warknąłem
- Nie chcę przeszkadzać ale bar jest dla wszystkich gości hotelowych więc się przysiądę. Whisky dla mnie i dla pana - rozdysponował Drake
- Podwójna dla pana dla mnie mleko - poprawiłem
- Co takiego? - dopytali chórem barman i Drake
- Gówno kurwa - powiedziałem
- No dla tego pana mleko czekoladowe - uśmiechnął się Drake
- Nie denerwuj mnie po coś tu przylazł?
- Bo chciałem ci... - zaczął Drake
Ale ja nie dałem mu dokończyć
- Widzisz Drake'uś ja też chciałem ci... a ci tu dostał rusek
- Przestań bredzić nie wierzysz w to
- Skąd ty Drake wiesz co mi w bani siedzi.
- Nadmiar spermy i szajby - odpowiedział Drake
- Wez ogarnij i się wyrażaj
- Moja siostra by tego...
- Zamknij ryj. Co ty prawnik swojej siostry jesteś? Nie będę z tobą gadał o swoich problemach
Wtedy weszła Alex
- Quick czemu pijesz mleko? - zdziwiła się
- Bo śmietany nie było
- Ale masz humorek. Wrzeszczysz na cały hotel w środku nocy
- Jak ja kurwa nie śpię to nikt w tym domu nie będzie spał - ryknąłem
I zauważyłem że wszyscy goście baru spojrzeli na mnie
- Won spać do swoich pokoi co to za chlanie po nocy
- Łuu szefuńcio się zdenerwował - powiedział Drake
Ludzie w popłochu zaczęli wychodzić z baru.
- Drake czemu on pije mleko
- Nie wiem ale czekał na nie chyba z pół godziny. Odjebawszy
- O co wam chodzi mleko działa na uspokojenie i na sen.
- Tobie to by chyba piguła pomogła - stwierdził Drake
- To wyłaś przed hotel to się spróbujemy. Jutro Alex do lekarza masz jechać. W ogóle czemu ty nie śpisz?
- Bo się drzesz. Twoja żona ryczy, Julka niańczy Damona. Ja przyszłam pogadać z tobą a pani Grażynka uspokaja Roz.
- No ta jeszcze tylko brakowało żeby gruba Grażyna udusiła mi Rozi w cyckach. I tych dwóch Anki już to, to jakoś idzie ale ta Aśka. Drake gdzie ty miałeś kurwa oczy chyba jajami patrzyłeś i stopery miałeś w uszach. Toż tą Aśkę nawet gdyby jak grzmocił to by o kieckach gadała.
- Stopery w uszach miałem - stwierdził Drake
- No widzisz Alex a jednak ją stuknął
- No i to było kiedyś teraz jest teraz. - stwierdził Drake
- A teraz to wy nie wiecie a ja wiem - powiedziałem - a jak byś był Drake'uś milszy to bym ci powiedział
- Ale co? - dopytał Drake
- Że możesz se stukać Alex ale w gumce żeby nam Alfreda nie urodziła. Ale byś miał fajnego takiego czarnego synka
- To nie jest śmieszne - z fochała się Alex i sobie wyszła
- No ją spławiłem a jak mam spławić ciebie?
- Ale ty poważnie mówisz? - spytał Drake
- Nie no tak jestem śmiertelnie poważny.
- Quick ty przestań z tym swoim nie takim tak. Toż to w huj osiwieć z tobą idzie
- Idzi już Drake znajdz sobie coś do roboty na przykład spanie.
- Poczekam aż ci się mleko skończy
- Czy ty Drake nie możesz być normalny i nie rozumiesz że nie mam ochoty
- To dobrze że nie masz ochoty na mnie
- Drake nie uruchamiaj mnie. Twoje towarzystwo mi nie odpowiada lepiej, łatwiej, prościej,
- Nie i tak będę tu siedział
- Nie będziesz - gwizdnąłem na palcach i pojawiło się tu dwóch ochroniarzy - zabierzcie pana, jego przyjaciółkę butelkę, kochankę szklankę i wszystkich troje odprowadzicie do pokoju.
- Cham i prostak - powiedział Drake
- Gadasz jak baba. Panowie odprowadzicie te trzy panie do pokoju do czwartej pani.
- No to teraz sobie na grabiłeś
- Będziecie mnie biły?
- Ty coś wziąłeś - dopytał się Drake
- Ta... dostałem środki przeciwbólowe
- A jak się nazywały?
- A co cię to obchodzi ważne że pomagają
- To co mogę zostać ze swoimi dwiema koleżankami. O co ci chodzi z tym ruskiem?
- Mnie o nic to jemu o coś chodzi. W ogóle ja nie wiem Roz i taki gust. Taki rusek z kozią bródką, taki brzydki. Myślisz że on jej się spodobał?
- Myślę że jesteś głupi jak w to wierzysz
- Bo jestem a co? Ale ty Drake'uś to słyniesz już z tego że pakujesz siostrę ludziom do łózka. To może z tym ruskiem też masz jakieś układy.
- Ty to naprawdę powinieneś się leczyć
- A nie bo lekarz powiedział że z moim łbem wszystko jest normalnie a twoja pierwsza diagnoza była trafna. No dobra jeszcze mi potrząsnęło mózg to może dlatego. Chociaż jak by się nad tym zastanowić... To Borys też jest ruskiem. Ty a wiesz że on tyle czasu był w Polsce a jego baba w ciąży jest. A jak pojedziemy na osadę to ja wszystkie kurwa zbadam znaczy Amanda. Zobaczymy kto jest w ciąży, kto dziewica? A z reszto nie długo Mariusz i Grzesiek przyjadą a raczej przylecą to wszystko opowiedzą.
- A co ty zamierzasz zrobić?
- Eee... nie wiem jeszcze na pewno zabiję rosyjską, brązową kozę.
- Może byś poszedł do pokoju ze mną
- Z tobą w jednym pokoju nigdy
- To może byś poszedł do swojej żony
- A jak jest tam ruska koza? Ej Drake ale wez wyobraz sobie my tam wchodzimy a on leży tam taki brązowy. Znaczy że na włosach brązowy
- Chyba z włosami - skomentował Drake - a swoją drogą Quick myślisz że on jest włochaty.
- Chyba owłosiony Drake'uś przecież to nie małpa.
- No przecież mówię - stwierdził Drake
- Wiesz co Drake'uś ty to naprawdę idz już do pokoju. Bo ty już yeti widzisz tutaj
- Jak yeti?
- No rosyjska, włochata, przerośnięta małpa to yeti a ty ją Drae'uś widzisz w moim wyrku.
- A ty widzisz tam kozę z brodą
- A ty widziałeś kiedyś kozę bez brody nawet baby mają kozią brodę
- Eee jak by obciąć kozie brodę to by nie miała
- Dobra Drake'uś chodzi idziemy a ty mnie mleko daj barman
- To jest kobieta - stwierdził Drake
- Nie, nie wieże przecież facet normalny
- Ta z cyckami
- Dobra niech ono poda mi mleko a ty wez swoje dwie koleżanki i idziemy. Jak my obaj widzimy coś innego to, to zle znaczy
- A co w tej wódce było? - zapytał Drake
- To była whisky dla mnie od Tomusia nie piłem jej bo jak go znam to coś do tego dojebał
- Jakieś prochy? - dopytał się Drake z wielkimi gałami
- No...
Drake wypuścił butelkę z ręki
- Stłukłeś przyjaciółkę patrz. Tyle się zmarnowało
- Upuściłem ją była krucha
- Chodzi Drake'uś idziemy bo ja muszę przyjąć nową dawkę leku tylko ciekawe kto mi zastrzyk zrobi
- W dupę? - dopytał Drake
- W żyłę kretynie
- Aaa... to morfinkę wciągasz
- Co ty bredzisz to pewnie jakiś apap.
- Dobra idziemy zapytamy Alex czy to był chłop czy baba
- Dobra a potem pójdziemy do mnie i zapytamy czy nie ma tam kozy
- No jak tak mówisz - stwierdził Drake - to zobaczymy czy u mnie ta ruska małpa nie leży na łóżku
- To się yeti nazywa głupku. Patrz Drake'uś ty masz ruską małpę ja mam ruską kozę w łóżku. Twoja małpa śpi z Alex a moja koza śpi z Rozi. Znaczy to w ogóle jest jej koza
- A małpa? - dopytał Drake
- A małpa nie jest moja ale Alex była nie zadowolona to może jest jej małpa. Ooo zobacz jest nasz król Tomuś
- Ale żeś ta się ululali. Borys pomóż mi zaprowadzimy ich do pokoi - stwierdził Tomek
- Ten głupek - zaczął Drake - pił mleko
- Jakie mleko? - dopytał zdezorientowany Tomek
- Normalnie białe z butelki przecież nie w proszku bo by je raczej jadł nie pił
- A ty co masz w tej szklance? - dopytał Tomek
- No twoją whisky podobno z pigułą. Coś w tym musi być bo ja widzę kurwę przy windzie. A ty Quick?
- Ja nie chce nic mówić stary ale ja widzę dwie
- Borys idz się dowiedz co oni pili
- No Tomuś ja piłem mleko a Drake'uś pił whisky
- Tak z wielką tabletką i upuściłem koleżankę butelkę i nie ma, zmarnowało się
Borys wrócił i potwierdził że piłem to mleko
- No widzisz mam szklankę z mlekiem ale te dwie panie to ja naprawdę widzę przy windzie
- Quick są trzy - powiedział Tomek
- Patrz Drake'uś pomyliłeś się o dwa jak dwa abonamenty w plusie pamiętasz tą reklamę
- No to był Szymon Gwiazda
- Borys zabierz te baby - powiedział Tomek
- No właśnie baby tarasują windę - powiedziałem
- Borys musimy się dowiedzieć co nasz szef wziął i skąd to wziął on jest ewidentnie naćpany
- No miał być
- ale wypił to tamten
- A co to za różnica? - dopytał tamten - toż oba są nawalone dziwnie
- Różnica jest taka że ty miałeś stanąć przed nim wszystko mu wyśpiewać potem jego żona miała zrobić swoje. To wszystko by się nagrało tylko ty jak byś to powiedział to byś stamtąd wylazł a rano jak by był fochnięty i dalej skakał to bym mu powiedział że to jest nagrane i niech sobie ogląda. No i sprawa by była z głowy a tak. To tamten będzie ruchał tą biedną panienkę
- Widzisz Quick Tomek wie wszystko - stwierdził Drake - masz gumki na sell bo podobno będę ruchał
- Ja nie ale Tomek ma daj mu Tomuś takie plemionobójcze
- Chyba plemiko? - dopytał Tomek
- Ogólnie daj mu jakieś zabójcze
- To co będziesz wysadzał tych ruskich w kosmos - dopytał Tomek
- Jak koza będzie w pokoju to nie a jak jej nie będzie to muszę jej poszukać a to ruska koza. Myślisz że pasie się na śniegu na Syberii?
- Ty Borys co on bredzi?
- Nie wiem o kozach o małpach gadają nie rozumiem ich
- Dobra wrzucamy ich do pokoi
- Może zabierzemy im te napoje co? - dopytał Borys
- Nie no zostaw im bo będzie się Quick darł. Dobra wrzucaj tamtego do pokoju a ja idę z Quickem do jego żony.
Jak weszliśmy to Roz beczała w poduszkę.
- Tomek a gdzie jest moja koza?
- Pani mnie posłucha - zaczął Tomek do Roz - ja nie wiem co on wziął ale barman mówi że pił tylko mleko. Ale coś mu odwaliło.
- Lekarz dawał mu jakieś środki przeciwbólowe tu jeszcze mam te zastrzyki. No i kartkę dał co dawał ale Quick do niej nie zaglądał.
- A ja mógł bym zobaczyć - dopytał Tomek
Rozi podała mu kartkę.
- Ja też chcę zobaczyć ten list a swoją drogą nie wiedziałem że kozy umieją pisać.
- O co chodzi z tą kozą? - dopytała Roz
- O morfinę
- Dałeś mu morfinę? - dopytała Roz
- Ja mu dałem coś innego ale na szczęście tego nie wypił. Morfinę dostał od lekarza jak by wypił jeszcze tamto to by wyszła niezła fuzja.
- Znaczy? - dopytała Roz
- No właśnie znaczy? - dopytałem - koza piszę o jakieś morfologi czy patologi
- Znaczy że by prze ruchał cały burdel przepraszam za wyrażenie.
- Nie szkodzi - powiedziałem - niech se rucha tylko pilnuj żeby zapłacił
- No widzi pani totalnie nie kojarzy. A jeszcze tej drugiej pani trzeba powiedzieć, że jak to Quick mówi ruchał do będzie ten drugi niech no tamta na niego uważa. Bo to on wychlał całą butlę prawie. A ja wrzuciłem tam aż cztery tabletki. Dla wzmocnienia efektu. Bo Quick to by może ze szklankę wypił no to żeby zadziałało. A teraz mamy pasztet. Bo ten widzi kozy jakieś ruskie a ten drugi ruskie małpy.
- Yeti - powiedziałem - nie małpy, no dla jasności.
- To ja już idę. Pani to włączy. Borys niech mu się wyśpiewa że to nie tak było. Pani też mu niech powie co tam pani sobie chce. On pewnie będzie bredził ale jutro mu pani to puści no i może jutro zaczai a te strzykawki to ja zabieram.
No i on poszedł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz