- Borys co o nim wiesz przejął interesy Ivana? - drążył temat Quick
- Ale...
Quick był wściekły sięgnął po broń leżącą na szafce nocnej. Borys pod presją zaczyna wygadywać głupoty już to zauważyłam.
- Bo... Pana żona... i...
- Co ty chcesz mi powiedzieć, że moja żona z tym ruskiem?
Quick podniósł się z miejsca i w sekundę zgarnął Borysa
- No... - wypalił jąkając się Borys
Nie wierzyłam w to co słyszę. Że ja z Saszą?
- Chyba w to nie wierzysz? - wyszeptałam
Quick się wściekł wybiegł z pokoju wrzeszcząc na cały hotel. No super czemu nie niech wszyscy wiedzą że zdradziłam go z ruskiem.
- Borys coś ty wymyślił - powiedziałam o dziwo cicho - Przecież ja cię zabije. Albo nie nakarmię tobą Alfredy będą cię zżerać na żywca.
Co ja teraz zrobię przecież Quick nie będzie chciał nawet ze mną rozmawiać. Przecież wściekł się za to że tylko rozmawiałam z ruskiem publicznie a Borys wymyślił że się puściłam.
- Jak mogłeś coś takiego na wymyślać. - wrzasnęłam na niego - No jak? Że ja i Sasza? Borys ty śpisz czy jak... Wynoś się Borys, zejdz mi z oczu i nie pokazuj mi się. Zrujnowałeś mi życie idioto. Ciesz się że nie jesteśmy w Polsce bo już byś leżał martwy.
Nawet nie wiedziałam w którym momencie zaczęłam płakać. Nie mogłam się uspokoić a ten przeklęty Borys nie schodził mi z oczu. Quick postawił na nogi wszystkich. Damon płakał a do pokoju zleciała się masa ludzi. Pierwsza wpadła Al zaraz pózniej Jula i pani Grażynka. To Jula wzięła Damona.
- Siostra co się stało? - spytał Drake lekko mną potrząsając
- Borys nazmyślał że się puściłam z Saszą - zdołałam wykrztusić
Borys coś gadał ale nawet go nie słyszałam. To wszystko przez niego. Drake też cały czas gadał, pani Grażynka próbowała mi coś tłumaczyć. Tomek też zaczął mnie irytować. Wyciągnął broń i zaczął nią machać. Mało tego mówił do mnie jak do jakiejś swojej panienki. Co ty kombinujesz? Może ten dzieciak to nie jego. Co mu podałaś że się z tobą hajtnął. Szykuj się. Dupek... Drake miał rację uspokój się, myśl - nakazałam sobie. Obaj tego pożałują i Borys i Tomek. Na szczęście tamci dwaj kretyni wyszli. A Lexi wyrzuciła pozostałych. Jula oddała mi już nakarmionego Damona. Dla Al to zawsze wszystko jest takie proste. Podziwiałam ją ona zawsze wiedziała co powiedzieć i nawet udało jej się mnie na chwilę uspokoić. Udało mi się przekonać ją aby pogadała z Quickiem i obiecała że pójdzie. On mnie nienawidzi. Jak tylko wyszła znów wybuchłam płaczem. Budząc Damona który dopiero co zdążył usnąć mi na rękach. Wez się w garści kretynko - wrzasnęłam na siebie. Uspokoiłam się uśpiłam Damona i czekałam na Quicka. Ale on nie wracał, a czas płynął. Nie udało jej się, Borysowi też nie. Położyłam się do łóżko i zaczęłam płakać w poduszkę. Nie długo pózniej wrócił Quick z Tomkiem. Quick gadał głupoty on był naćpany. No pięknie. Coś tam po bredził sam do siebie i usnął. Damon znów się przebudził. Już było koło 6. Nakarmiłam go ubrałam się w spodnie i jakąś bluzkę i poszłam do Al. Musiałam z kimś pogadać. Byłam w rozsypce ale już nie miałam czym płakać. Zapukałam do jej pokoju drzwi otworzyła szybko jak by nie spała
- Hej obudziłam?
- Nie, nie spałam. Drake się naćpał - poskarżyła się Al wychodząc na korytarz i zamykając drzwi za sobą - rozmawiałaś z nim?
- A wyglądam jak bym z nim rozmawiała? - dopytałam
- Wyglądasz okropnie - przyznała Al
- Nie zabawiaj się w Dominika. Quick bredził teraz śpi
- Ćpali razem? - zdziwiła się Al
- Nie mam pojęcia Tomek coś tam bredził - zaczęłam
- Ty w ogóle spałaś? - spytała Al
- Ty zapewne mogła byś iść spać ale ja nie jestem tobą - wypaliłam
- Okej, choć na dół napijemy się kawy - zaproponowała
Zeszłyśmy na dół i usiadłyśmy na fotelach w holu
- Al jesteś moją przyjaciółką co mam teraz zrobić
- Przecież nie przespałaś się z nikim - zauważyła - zabijemy Borysa. Nie wieże on naprawdę zwołał tu Mariusz i Grześka
Odkręciłam się przed hotelem przy drzwiach stali i palili fajkę Borys, Tomek, Grzesiek i Mariusz
- Ja gołymi rękoma zabije Borysa - wypaliłam - wybacz ale chyba odechciało mi się kawy
Odstawiłam kawę na stolik i wróciłam na górę. Quick jeszcze spał. Usiadłam na łóżku i nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. A jak on się ze mną rozwiedzie? Quick zerwał się z łóżka tak gwałtownie że podskoczyłam. Nie odezwał się do mnie słowem
- Porozmawiaj ze mną proszę - wyszeptałam
Ale Quick nic nie powiedział. Nawet na mnie nie patrzył. Wolała bym żeby na mnie nawrzeszczał, żeby mi na ubliżał. Wtedy przynajmniej by coś powiedział nie był by obojętny. Bez słowa wstał i skierował się do łazienki
- Nie chcesz mnie widzieć - stwierdziłam za nim jeszcze zamknął drzwi - nienawidzisz mnie
Myślałam że wypłakałam już wszystkie łzy ale właśnie po policzkach zaczęły płynąć mi nowe.
- Nie zdradziłam cię - wykrztusiłam tylko ale Quick trzasnął drzwiami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz