Rano pojechaliśmy do szpitala a pózniej Marko miał przywieść tego małolata .Poszliśmy zobaczyć jak tam nasz maluszek przespał noc i chciałem porozmawiać z lekarzem.
-Zobacz słonko monitor już nie szaleje jak wczoraj serduszko Damona pracuje już równo zobaczysz wszystko będzie dobrze porozmawiamy z lekarzem.
-I tą rurkę mu usunęli i tej maseczki na buzie nie założyli. jak myślisz on oddycha?
-Tak skarbie skoro go rozintubowali to znaczy że płuca podjęły prawidłowo prace i nie ma tej maseczki z tlenem wiec jest całkowicie wydolny oddechowo .Co prawda nie mam pojęcia co oznaczają te cyferki ale na pewno serce równo pracuje bo te fale się nie podnoszą.
Wtedy zrobiło się jakieś zamieszanie i na te sterylną sale weszło kilku lekarzy i ktoś w garniturze. Co jest grane przecież tu nie można wchodzić to podobno sterylne pomieszczenie i co oni tak nad Damonem sterczą myślałem. Dopiero gdy wychodzili oczy kolesia w garniturku i moje się spotkały. Kurwa no nie wierze toż to Saszka we własnej osobie zagotowałem się jednak Roz mnie szturchnęła i warknęła
-Obiecałeś
Ale już było za pózno.
-witam panie Iwanow nie chce być nie miły ale nie uważa pan że zajście które miało miejsce przed momentem nie powinno się wydarzyć?
-Witam szanowna panią my się chyba już poznaliśmy wtedy na wyścigach .
-Tak dzień dobry -odparła Roz
-To rozumiem szanowny małżonek?
-John- powiedziałem- wyciągając rękę w jego kierunku
Sasza odwzajemnił gest powitania i uścisnął mi dłoń.
-Miło mi wreszcie pana poznać wiele słyszałem o panu
-Doprawdy? A może pan mi wyjaśnić swoja obecność na tej sali?
-Ma pan racje czasami troszkę naginam przepisy tu panujące lekarze to tolerują bo sponsoruje tą placówkę.
-Naraża pan zdrowie mojego syna i jeżeli coś będzie nie tak pociągnę pana do odpowiedzialności prawnej
-Oczywiście ma pan takie prawo
-Zapewniam że z niego skorzystam
-Jest pan obeznany widzę troszkę w medycynie i prawie. Imponujące. Może przejdziemy wypijemy kawę i porozmawiamy
-Z przyjemnością -odparłem- Proszę pan może pójdzie przodem -powiedziałem
-Ubezpiecza się pan ? -dopytał
-Po prostu nie wiem gdzie znajduje się tutaj kawiarnia
-Może przejdziemy na rosyjski lub polski bo szanowna małżonka pana nie nadąża za naszą wymianą zdań te czasy w angielskim można popełnić mnóstwo błędów.
-Ma pan z tym problem? bo dla mnie to całkiem zrozumiałe formy czasowe a pan kaleczy słowa no dobrze po polsku porozmawiajmy czemu mam pana kompromitować w oczach personelu i mojej żony
-Jest pan bardzo uprzejmy a słyszałem że jest pan raczej agresywny i niezdyscyplinowany
-Interesujące kto panu udzielił takich informacji? Ta osoba była totalnie niekompetentna powinien pan zmienić informatora panie Saszo.
Iwanow usiadł szybciej niż chyba chciał słysząc swoje imię jednak zaraz się zrehabilitował i wstał
-Gdzież moje maniery przepraszam ja siadam a dama stoi
-Proszę kochanie- podsunąłem Roz krzesełko i dopiero gdy ona usiadła usiadłem równo z Iwanowem
-To straszne co się państwu przytrafiło gdy ostatnio widziałem to maleństwo wyglądało na zdrowe
-Damon niestety miał wrodzoną wadę serca o czym nie mieliśmy pojęcia
-Przykro mi to słyszeć ale podobno wszystko się udało ciesze się że mogłem pomóc
-A w czym szanowny pan pomógł, nie operował go pan nie dostarczył tutaj i kazał sobie słono płacić no nie wspomnę o tym że wszedł pan na sale intensywnej terapii noworodka bez ochraniaczy narażając mojego syna na niepotrzebne kultury bakterii co w jego stanie jak mniemam może grozić nawet śmiercią
-No nie spodziewałem się tak rozległej wiedzy z pana strony nigdy się nad tym nie zastanawiałem przyznam
-To popełnił pan błąd bo pana błąd może kosztować kogoś życie
-Ma pan słuszność teraz będę wizytował takie sale w odzieży do tego przeznaczonej by nie wnosić zarazków. Przyznam że imponująca maszyna.
-O czym pan mówi?
-Wspomniano mi że ma pan problem z lądowaniem więc zaproponowałem miejsce u siebie ale nie przypuszczałem że przyleciał pan uzbrojonym po zęby helikopterem z bombą atomową na pokładzie
-Ja nie miałem problemu z lądowaniem to raczej wieża miała, sam wylądował bym na lotnisku wojskowym i dojechał tutaj własnym samochodem
-No widzę że zadbał pan o wszystko i mam nadzieje że ten helikopter wymierzony w mój szpital to przypadek
-Istotnie nie posiadam innego sprzętu a czas mnie gonił więc jestem tym czym dysponowałem na obecną chwilę a ustawienie jest przypadkowe stojąc w ten sposób helikopter zajmuje mniej miejsca a zauważyłem że sporo samolotów tu ląduje wiec jak by mieli jakieś drugie międzylądowanie to by się nie zmieścili a ja nie chcę pozbawiać nikogo możliwości leczenia osiągnięcia zdrowia ani utraty życia i istotnie nie pan jest moim celem nie znam pana.
-Przyzna pan jednak że robił kiedyś interesy z Rosją
-Tak przez krótki okres czasu jednak mój partner biznesowy się nie odzywa wiec stosunki nasze się lekko rozluzniły tak bym to ujął
-Jeśli chodzi o Iwana to istotnie też miałem niewątpliwą przyjemność prowadzić z nim pewne negocjacje jednak teraz faktycznie musiał gdzieś wyjechać bo nie mogę nawiązać z nim kontaktu
-Dokładnie pan Iwan chyba nie traktuje nas zbyt poważnie i nie jest w stanie dokończyć zaczętych interesów wiec to chyba nieodpowiedni partner w biznesie z tego też powodu zrezygnowałem z robienia interesów z Rosją
-To może odświeżył by pan kontakty w Rosji i razem ubili byśmy pewien interes? No poza tym poznali byśmy się lepiej i może zacieśnili jakoś naszą znajomość
-Nie uważam tego za konieczne jednak może pan przedstawić swoją propozycje na piśmie przeanalizuje ją i zastanowię się nad podjęciem współpracy z panem. Tym czasem muszę pana niestety przeprosić ale żona chciała by zobaczyć syna a ja muszę porozmawiać z lekarzem .
Podniosłem się i podałem rękę Roz.
-Jeszcze raz dziękuję za umożliwienie mi lądowania na terenie szanownego pana. Do widzenia panie Iwanow
i nie czekając na jego odpowiedz opuściliśmy kawiarnie
-Byłeś na prawdę spokojny i kulturalny- stwierdziła Roz- no i nie wiedziałam ze jesteś taki zmanierowany .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz