Jak się spodziewałem Filip współpracował. Szybko udało nam się zrobić plan rezydencji Saszy. Pati wszystko ładnie obrysowała. Mieliśmy cały plan budynku z zaznaczonymi miejscami gdzie są kamery. Pózniej zgarnęliśmy potrzebne rzeczy i wieczorem byliśmy gotowi. Zapakowaliśmy się do samochodu i pojechaliśmy. Luke dotrzymał słowa i nic nie pił. A Pati nie odpuściła i musieliśmy zabrać Sonię. Miałem tylko nadzieje że możemy jej ufać. No ale przecież jest złodziejem więc zdecydowanie w popełnianiu przestępstwa możemy jej ufać.
- Trzeba zrobić rozpoznanie - drążyła temat Sonia
- Dobra dojedziemy nad ranem. - wypaliłem - my z Luke'em pójdziemy do banku na otwarcie i zrobimy wam rozpoznanie. A wy rozmieścicie nam bomby. By nikt nie powiązał faktów
- Dobry pomysł - przytaknęła Sonia
Chodziło nam o odbiciu Al ale przecież musimy być wiarygodni. Nad ranem dojechaliśmy do Moskwy. Zatrzymaliśmy samochód w lesie na obrzeżach. I wraz z Pati zaczęliśmy tworzyć bomby.
- Nie chodzi nam o to by zabijać ludzi - zauważył Luke
- Nie - zgodziłem się - chodzi nam o to by zrobić zamieszanie.
- Te bomby robią więcej hałasu niż krzywdy - zgodziła się Pati
- Właśnie te rozmieścimy na ulicach - wskazałem na jeden stosik - musimy je dobrze ustawić by wybuchały co 2 minuty. Więc musicie je rozmieścić w odpowiednich miejscach.
- Nie ma problemu - powiedziała Pati - załatwimy to
- Te musimy zabrać ze sobą - powiedziałem do Luke
Na rezydencje mieliśmy bomby dymne i bomby ze środkiem usypiającym. To zmyli ludzi i kamery. Będziemy mieć na głowie tylko Alfredy których jest tam podobno masa. Luke powiedział że idzie ze mną i to nie podlega dyskusji. Odpuściłem bo nie mogliśmy pozwolić sobie na kłótnie. Udało nam się uwinąć z tym w miarę szybko. I rano poszliśmy na miasto.
- Obmyśliłyście już własny plan? - dopytałem dziewczyn
- Jasne to łatwizna - powiedziała Sonia
- Tylko kumacie dziewczyny wszystko synchronizowane. - przypomniałem - w momencie wybuchu pierwszej bomby wy napadacie na bank a my idziemy na chatę ruska. Jest 15 bomb więc mamy 30 minut bo z wybuchem ostatniej bomby która zrobi największe show wszyscy musimy być w samochodzie. Podjeżdżamy dwoma samochodami do naszego który zostaje tutaj. Po skończonej akcji bogaci i z Al wracamy do domu. Pózniej dzielimy kasę równiutko na cztery. Pytania?
- Wszystko jasne - powiedziała Sonia
Z nią najlepiej mi się pracowało. Była konkretna i dobrze kombinowała.
- Luke pamiętasz nasz plan? - dopytałem
- Ta... powtarzasz go w kółko
Oddzieliliśmy się ja z Luke'em poszliśmy do banku. A dziewczyny miały załatwić bomby. Przed akcją trzeba będzie jeszcze wykołować dwa samochody które nie rzucają się w oczy. Weszliśmy do banku.
- 6 stanowisk, 8 kas - powiedział cicho Luke
- 20 kamer - odparłem - i 5 ochroniarzy.
Około południa spotkaliśmy się w miejscu docelowym. Dziewczyny wyjaśniły gdzie umieściły bomby. A my objaśniliśmy jak wygląda bank gdzie są kamery i jakie mają rażenie. Zwinęliśmy dwa graty i ustawiliśmy bomby. Wieczorem wszystko mieliśmy gotowe. Znów się rozdzieliliśmy. Dziewczyny były już w banku a my nie opodal rezydencji. Czekaliśmy tylko na pierwszy wybuch.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz