- No i ty Rozi masz przejebane - powiedziałam
- Ooo znalazł się czasoumilacz - powiedziała Alex
- Jeżeli Quick wróci, a wróci to wszystko mu opowiem. Że ty Rozi i Krzysiek, że ty Alex i Drake i że tych troje to wszyscy razem.
- A ty? - odezwała się Alex i kontynuowała dalej - Amandzia jest taka biedna bo tak wszystkim daje w kość że nawet Witek na jej widok woli popieścić motor niż ją.
No to wszystko generalnie przelało czarę goryczy, ale Alex to się bałam. Bałam się że zabije mi Kasie. I już wiem powiem Quickowi że Alex chce zabić Kasię. I powiem jemu też, że to nie jest jego dziecko, że ona ma je z Krzyśkiem. Tylko co ja wymyślę że jest szybko taka gruba. Powiem jemu że ją badałam i ona ma kłopoty z trawieniem. A ona żre fasole i groch jak opętana. Potem beka i pierdzi śmierdzącą. I jest cały czas taka wzdęta. Wtedy na pewno Quick na nią nie spojrzy, a o słuchaniu w ogóle nie ma mowy. Nie będzie miała żadnych argumentów. Bo Quick taki pedantyczny nawet ojcu zwracał uwagę jak pierdnął. To słuchać jej na pewno nie będzie bo pomyśli że jak się zdenerwuje to pierdnie. No najlepszą obroną jest atak tak zawsze mówił Quick i tego muszę się trzymać, a jak nawet będzie próbowała mówić do niego to krzyknę uwaga bo się zesra. Ja nie wiem jak to zrobić, ale muszę popatrzeć na leki i wziąść aby nie spać i pilnować chwili kiedy on wróci. Bo muszę być pierwsza aby mu to powiedzieć. Bo jak nie pierdnie to ja polegnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz