piątek, 6 października 2017

Od Rozi

Próbowałam pogadać z Drake'm. No w sumie cała ta żenująca sytuacja wynikła właśnie przez niego, ale nigdzie nie mogłam go znalezć. Na szczęście zbliżała się pora obiadowa. Miałam nadzieje że się pojawi. Im bardziej próbowaliśmy ich pogodzić tym bardziej zaczęli skakać sobie do gardeł. Choć było trudno próbowaliśmy żyć normalnie jak dawniej. Podobno Pati była na warcie a Jula siedziała przy radiu. Swoją drogą ciekawe jak one się dogadują. Poszłam sprawdzić kody ale faktycznie Drake je pozmieniał a od Mateusza dowiedziałam się że nikomu ich nie podał. Czy on jest normalny? Na dole jest bunkier, na dole mamy całą broń i zapasy a on po prostu zniknął. Alex chyba tez zaczynała się martwić bo nerwowo chodziła po salonie. Próbowałam chociaż udawać opanowaną i skupioną na filmie. Amanda siedziała czytając jakieś głupoty. Żona profesora właśnie skończyła gotować obiad. I zaczęła nakrywać do stołu. Choć zmieniło się wiele nie dotyczyło to pory obiadowej. Drake zawsze był chyba że pełnił wartę. No nie ukrywajmy że to są nie liczne momenty kiedy jesteśmy wszyscy a Drake nie może odpuścić sobie tych kilku chwil by się po wygłupiać tak by wszyscy widzieli. Nie ukrywajmy że mój brat uwielbia być gwiazdą. Wrócił już nawet Quick.
- Ten kretyn przywrócił już stare kody? - dopytał Mateusz
- Uważaj co mówisz - ostrzegłam
- Życie ci nie miłe - warknęła Alex
Nie myślałam że między nimi to tak na poważnie.
- Dobra sorry - powiedział szybko - po prostu chciałem wiedzieć czy Drake przywrócił kody
- Nie - odparłam - sprawdzałam
- Przecież to jest głupota - wrzasnął
- Niestety muszę się zgodzić to nie dorzeczne - wypaliła Amanda - gdzie on w ogóle jest?
- Wyszedł i nikomu nic nie powiedział - wyjaśniła Alex
- To u niego normalne - uspokoiłam ją - znaczy było normalne przed apokalipsą. Odkąd to wszystko się zaczęło nie miał takich akcji   
- Drake umie o siebie zadbać - uspokoił Luke - chyba z nas wszystkich on jest najbardziej przebiegły
Nie wiem czy Alex coś się uspokoiła ale przynajmniej zaczęła jeść
- Co się stało? - spytał Quick
- Pati mówi że Drake wziął jeden z chodliwych samochodów które mamy zaparkowane w garażu ostatniego domostwa i gdzieś pojechał.
- Ktoś zna te kody? - ciągnął dalej Mateusz
- Zapchaj się tymi kodami - warknęłam - nie znasz innych słów.
- Mateusz ma racje. W piwnicy mamy całą broń i zapasy musimy mieć do nich dostęp - powiedział spokojnie Luke - ale w tej chwili to nie jest najważniejsze - zauważył - Drake jest głupkiem i denerwuje mnie na maksa no ale to Drake. W tym Krakowie widziałem jak tych dwóch kretynów robi wszystko co on chce. Nie musiał ich zabijać i mógł mnie tam zostawić a sam wygrać sobie wolność jednak tego nie zrobił. Przecież nie mieliśmy pojęcia że po nas przyjedziecie...
- Nie ukrywajmy że jak Drake nie wróci to wszystko padnie - powiedziała Alex
- Wróci - zapewniłam - po prostu musiał odreagować
Miałam nadzieje że taka jest prawda ale sama już nie wiedziałam.
- Dlaczego wyjechał? - spytał Quick
- Nie wiem - powiedziałam w momencie kiedy Alex wstała i poszła na górę
- Wygląda na to że teraz drudzy będą się godzić i kłócić. - powiedziała Amanda
- U nich to akurat normalne - skomentowałam
Pod stołem ścisnęłam rękę Quicka. Miałam dziwne wrażenie że Krzysiek próbował ze mną o czymś pogadać ale ostatecznie się rozmyślił. Tak my też musimy w końcu pogadać. Oczywiście reszta gadała o tym co teraz zrobimy z kodami.
- Wy macie nadzieje że on je jeszcze pamięta? - spytała Pati w progu
- A ty nie na warcie? - spytał Luke
- Wrócił Drake powiedział że mnie zastąpi - oznajmiła - chociaż w sumie to nie wiem czy nie widzi podwójnie.
- Co? - dopytałam
- No jest dobrze wstawiony - odparła
- Nasi goście z Rosji już pojechali? - spytał się profesor zmieniając temat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz