-Oj tato i widzisz nawet nie dał sobie cokolwiek powiedzieć i tak jest zawsze przychodzi do domu i wszystkim trzęsie . Bije ludzi ja też dostałam dopiero Rozi jak go postrzeliła .
-Ona jego? I nic jej gnój nie zrobił ?
-No nie tato bo najpierw to on rozmawiał z profesorem i jakiś nie swój przy obiedzie był . Puzniej rano to ta jego nie wiem ,ale też nic nie jadł tylko odszedł od stołu . A ta jego za nim i darła się na niego . Chyba się z nim nie patyczkowała i on się jakoś odkodował. Bo jak szedł to mało co się nie wywalił jeszcze zapinał na dole spodnie a ona darła się że był dobry ale może stać się jeszcze lepszy .Potem po południu ta księżniczka no naprawdę przywiezli mu tu prawdziwą arabską księżniczkę za zlecenie czy co , ale tato wszyscy się na nią ślinili nawet Witek wyszedł .
-I co ?
-No on to by i ją wtedy zaliczył bo od tego rana to mu od jebało tylko tamta najpierw mało co nie zabiła jej a potem jego postrzeliła
-I co on nadal z nią jest?
-No na to wygląda ale jak by się nie obudził to by nas pozabijali te gangstery . Potem do roboty pojechał jak on to mówi i jak wrócił to ta Rozi praktycznie już prawie rodziła to też wszystkich na nogi postawił . Całą kolejną noc nie spaliśmy znaczy nią to profesor się zajmował . Po tym rodzeniu to kocyk dla tego gnoja pożyczałam i poprosiłam żeby czysty oddał i się wściekł i odsunął mnie od wszystkiego . Ma ona wszystko a ja nic i coś jest na rzeczy tato bo , ona z tym bratem coś kombinuje . Chcą chyba go ożenić bo wiesz on ma wszystko sprowadza tu takie wielkie transporty .
-Czyli trzeba go wziąć z innej strony ja mam trochę znajomości jeszcze dla tego żyję . Wróciłem ciebie dziecko poszukać , ale jak tak mówisz to trzeba zacząć się przymilać do niego i wszystko nasze będzie . Bo naiwność to mu może została . Zaprowadż mnie do tego profesora trzeba z nim pogadać musimy wywalić tą małą z siodła -stwierdził ojciec .
Ja mam w dupę bratu włazić , też coś jemu zawsze się udaje a ja to zawsze pod górkę on ma księżniczki a ja spaślaka boi dupę . Chciałam tak jak on na złość ojcu zrobić a jak jeszcze z tą gówniarą się pieprzy to leżymy bo jak zaciąży znowu bo mój kochany braciszek jak widać pojęcia o tym niema . W końcu ożeni się z nią bo ten jej braciszek jej pomoże i wszystko będzie jej a ten głupek i tak bachory niańczył będzie . Z tych rozmyślań wybił mnie głos ojca .
-To które to drzwi ?
Zapukałam i usłyszeliśmy ciche proszę .Profesor studiował jakieś wyniki jego żona coś na drutach robiła .
- Słucham pana -powiedział profesor odkładając lekturę .
-Chciałem o synu porozmawiać z panem- powiedział ojciec .
-Czaruś to dobry chłopiec i zaradny , zawsze babci dobre słowo powie -odezwała się starsza pani .
-Przepraszam za żonę jest chora myli szefa z naszym świętej pamięci wnukiem bo jest uderzająco do niego podobny .
-A to pan szefie do tego gnoja mówi? -Obruszył się ojciec .
-Nie ale gdy ktoś się zwraca do mnie to tak go nazywam . To dobry mądry chłopak trochę zagubiony bardzo samotny . Pan nie sprawdził się w roli ojca . Niczego dobrego nie nauczył pan syna .Stosował pan przemoc , faworyzował dzieci ten chłopak był przez pana zaszczuty jak pies . Dopiero Rozi ta młoda urocza osóbka nauczyła go kochać i być kochanym . Teraz chłopak dorasta psychicznie dopiero to co pan dusił w zarodku wybuchło z podwójną siłą . Naprawdę on jest teraz bez żadnych hamulców gotów na wszystko . Przez pana to biedne dziecko Rozi niepokoi się o przyszłość swoją i synka nowo narodzonego . Rozi próbuje ogarnąć go jakoś , ale teraz to nie wiele może a jemu się chce i szaleje to pana wina i to pan bierze za to odpowiedzialność . To dziecko nawet strzelało do niego , ona tak go kocha że prędzej zabije niż go zostawi albo pozwoli jemu zostawić siebie . No na szczęście jak już mówiłem pan ma mądrego syna troszczy się o nas i o swoja rodzinę . Tylko no ktoś musi porozmawiać z tą dziewczyną młodziutka taki byk to ją no nie da mu rady jak się rozpędzi w tym łóżku że tak powiem . Miał by jaką tam do tratowania wyszalał by się a i tak kochał by Rozi i to maleństwo. Mówiłem mu to proponowałem jednak się oburzył i od Rozi wykład zebrałem radził bym zmienić podejście do syna bo i my tu średnio co drugi dzień krew z podłogi zmywamy . I proszę zastanowić się bo następny raz może to być pańska krew .Przepraszam ale muszę się położyć jutro pana syn będzie oczekiwał ode mnie pewnych informacji a ja go nie zawiodę pomógł wielu ludziom .
-Tak- odezwała się profesorowa- Czaruś to takie złote dziecko ja sama go doglądam chcę pomóc młodym a Czaruś to moje oczko w głowie . On ma taką brzydką plamę na spodniach nie mogę zaprać a on tak je lubi i widzi pan będzie mu przykro . Bo Czaruś to takiego nie założy to śliczny chłopiec i dziewczęta się w nim podkochują na calutkiej osadzie . Udał mi się wnusio- mówiła z duma profesorowa .
-Już kochanie państwo właśnie wychodzili .
-A tak tylko Czarusia tam nie obudżcie on ciężko pracuje . Był dziś kochanie -zwróciła się do profesora- w kuchni kanapeczki sobie zrobić to mu zrobiłam , i pralkę przywiózł nową z cenami jeszcze .
Dalszej rozmowy to nie słyszeliśmy bo profesor zamknął drzwi .
-No to widzisz dziecko tu każdy gra do swojej bramki dla tego go znoszą i te jego wybryki . Czyli jak mówił profesorek albo zarżnie ta gówniarę i będziemy mieli ja z głowy , albo skoro jest taki kochliwy to mu podrzucimy świeże mięso . A o tych rzeczach dla was to porozmawiam z nim w inny sposób muszę zmienić taktykę eh dobrze że umiem pertraktować , ale matka bardziej by tu się przydała . On zawsze ja szanował buntował się, ale miał posłuch u niej i ta jej joga pomagała mu . Dobrze to idziemy spać .
Skwitował swoją wypowiedz ojciec i weszliśmy do naszego pokoju .Dopiero teraz zdałam sobie sprawę że w pobliżu kręcił się cały czas ten Borys ale on pewnie nic nie wspomni bratu bo ostatnio nie powiedział.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz