środa, 23 sierpnia 2017

Od Lexi Cd Quick

Po rozmowie z Creepy postanowiłam pójść za Quick'em. To wszystko na pewno było dla niego trudne. Kiedy wychodziłam z jaskini pomyślałam że chyba robię im wszystkim za psychologa. Nagle drogę zastąpiła mi Niespodzianka.
-Ech, dziewczyno zejdz z drogi, nie jesteś ratlerkiem- mruknęłam do niej cicho nie chcąc obudzić tych którzy już usnęli. Niedzwiedzica uparcie stała w przejściu i szturchała mnie lekko nosem popychając w tył. Zrozumiałam że Quick każe jej nas pilnować.
- Niespodzianka ten nakaz mię nie dotyczy- wyjaśniłam niedzwiedziowi. Uważałam ją za bardzo rozumnego zwierzaka. Ale ta nie przestała mnie popychać.
- Co za palant, potrafię o siebie zadbać i mogę chodzić gdzie chcę, złaś mi z drogi.- Niespodzianka nie chętnie, o dziwo, posłuchała. Chwilę się rozejrzałam. Było już jasno ale nie byłam pewna gdzie poszedł Quick. Spojrzałam na skałę i zaczęłam się na nią wspinać. Wyszukiwałam u szczerbień lub wypukłości. Wspinałam się od dziecka i bardzo często bez zabezpieczeń. Nie trwało to długo i już po chwili stałam na szczycie i rozglądałam się w okół. Było dość wysoko. W oddali płynął strumyk i właśnie tam dostrzegłam Quicka. Okazało się że z drugiej strony jest łagodniejsze zejście.
Po chwili doszłam do strumienia. Quick siedział wpatrzony w wodę z harpunem  ,własnej roboty ,w ręku. Chyba nie zauważył że przyszłam. Podeszłam do niego i usiadłam obok.
-To trudniejsze niż myślałem- wypalił spoglądając na mnie.
-Fakt na filmach wszystko wygląda łatwiej zwłaszcza zabijanie.
 - Rozumiem jeden człowiek.-ten mówił jakby mnie w ogóle nie słuchał i zrozumiałam że nie mówi o łowieniu ryb- Ty Lexi, rozumiem. Ale w jedną noc jeszcze czworo. Razem byśmy sobie poradzili ale teraz nie wiem . Wiesz co z tym Drake'm? I jeszcze te dzieciaki. Ten mały to ma chyba coś z głową oprócz przeziębienia, bo zimni są ohydni nawet jak się na nie patrzy bez dotykania. Nie wiem co teraz będzie. Jak sobie poradzimy, bo czasem wydaje mi się że normalny to jestem tylko ja i ty. Świat się chyba przekręcił do góry nogami.
- Poprawka, żadne z nas już nie jest normalne, a ja bynajmniej się tak nie czuję- powiedziałam szturchając go łokciem. Ale to nie pomogło. Quick był pogrążony we własnych myślach.- Drake wyjdzie z tego, z dzieciakiem sobie poradzimy. Ma schizofrenie.
- Tak jak...- zaczął a ja skinęłam głową za nim dokończył. Quick wstał i podszedł do strumienia- Ok, w końcu trzeba coś złapać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz