Wszedłem do jaskini.
- Aleks ty to nie miałaś przypadkiem spać? Chyba że spisz z otwartymi oczami. Idę się trochę odświeżę. Widzę że dzieciaki śpią. Swoją drogą to ta mała się nam nawet przyda. Nie zle strzela z łuku. Ech, żeby tylko mniej pyskowała. Kiedyś my chyba uszy odpadną. Dobra to ja idę się utopić a jak wrócę to masz spać z zamkniętymi oczami. Trzeba odpocząć. Jednego trupa dzisiaj młoda zaciukała. Więc przewietrzymy się w dwie strony. Bo dziwnie śmierdzi mi to wszystko. Z kont ten zimny się tam wziął. Dobre sześć miesięcy nie zaciukałem żadnego zimnego. Dobra idę bo też padam na twarz i na prawdę usnę w wodzie. Poszedłem szybko się opłukałem. Wrzuciłem świeże ciuchy na schaby wychodząc z jaskini rzuciłem.
- Chodz Niespodzianka.- usiadłem przed jaskinią i zacząłem ja czesać. To zawsze pomagało skupić mi się na strategi. Tylko problem polegał na tym że na obecną chwilę żadnej nie miałem. Po prostu będziemy tam jechać jak konie na rzez. Diabli wiedzą co nas tam spotka.
- A ty będziesz musiała tu zostać damo i przypilnować dzieciaków bo jak znam życie jak wrócę to będę znowu nie zle zdziwiony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz