czwartek, 12 października 2017

Od Mariusza

Te 72 godziny naprawdę musiały być trudne dla wszystkich ale co może czuć człowiek który za te 72 godziny będzie trupem? Szczerze to mu współczułem gdy załatwił tych 18 ludzi poszedł do domu i przez jakiś czas było głośno i wesoło ,pózniej wszyscy z tego domu wyszli no prawie wszyscy faceci z tej rodziny robili ten mur nawet dzieci pomagały tylko po co to wszystko przecież on i tak już martwy jest.Okazało się że wkrótce miałem się dowiedzieć tego dnia już szefa nie widziałem panienki z domu gdzieś pojechały a szef z czego wiem od Borysa trochę gadał z profesorem pózniej poszedł na górę  i tam został podobno do póznego wieczora. Ludzie mówili ze widzieli go na osadzie jak oglądał co wszyscy zrobiliśmy był chyba na swój sposób zadowolony kręcił się tak całą noc pózniej zniknął w domu ale tam podobno też nic się nie działo rozmawiali o wiatrakach pózniej Borysa wywalili i nie wiem co było Szef 3 razy dziennie przychodził i upewniał się czy wszystko wiemy mówił że szczegóły są bardzo ważne że mały drobiazg pomyłka niedopatrzenie może kosztować nas życie miały być 3 kody czerwony niebieski i zielony Ivana miało przywitać 30 ludzi i zaprowadzić do szefa Grzesiek miał się zająć ochroną Ivana musiał dopilnować żeby wszyscy weszli poza ogrodzenie i zamknąć bramę ja i Borys mieliśmy wejść z Ivanem do domu i tam zostać i wykonywać rozkazy gdy by jakieś padły tak minął czas do dnia ,sądu ostatecznego szef nie jadł nie spał nie istniał często jak rozmawiał z nami zawieszał się patrzył w las w nocy tej ostatniej gdy spodziewaliśmy się Iwana na godzinach wziął ostatnią wartę siedział na pieniku czesał swojego miśka patrzył w gwiazdy musiało mu być bardzo ciężko szkoda mi go było męczył się .Współpracowaliśmy z Krakowem to oni pierwsi zobaczą Ivana mieli dać znać i na tym ich rola się skończyła w końcu nadeszła ta chwila gdy w nadajnikach usłyszeliśmy
-Kod czerwony błękitny ptak wylądował- oznajmił ktoś
-No to do roboty Mariusz i pamiętaj szczegóły są najważniejsze
-Tak jest i powodzenia szefie
-Nie dziękuję ale powodzenie będzie nam bardzo potrzebne
Jeszcze raz spojrzał na gwiazdy westchnął ciężko i poszedł do  domu Co tam się działo i jaki był tam plan nie mam pojęcia nikt tego nie wiedział.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz